Młot na czarownice (sonet)

<<< Dane tekstu >>>
Autor Stanisław Grochowiak
Tytuł Młot na czarownice
(sonet)
Pochodzenie Wiersze wybrane
Wydawca Spółdzielnia Wydawnicza „Czytelnik”
Data wyd. 1978
Druk Zakłady Graficzne „Dom Słowa Polskiego”
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
EROTYKI I KLĄTWY
Młot na czarownice
(sonet)


Ledwie wyszepta wiatr przez okiennice
Topolich puszków świetlisty różaniec —
Wstaję żołnierzem na wysoki szaniec.
Trzpieniem umacniam Młot na Czarownice.

Szpice wystawiam, którą pierw pochwycę?
Potem sam ruszam w białych falban zamieć,
Jak na Danae spadł złoty Zesłaniec,
Ulewą smaga Młot na Czarownice.

Gdy diabeł głodny, trzeba sycić diabła,
Zwłaszcza wśród tiulów łąkowej pościeli,
Gdzie diabłom smutno, że byli Anieli,

A tak się łatwo w gorycz obsunęli,
Jakby ślepota ich nagła dopadła.
— — — — — — — — — — — — — — —
O, jakże pięknie mi wiedźma pobladła!





Tekst udostępniony jest na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa 3.0 Polska.