[132]XXXVII.
Mały spekulant.
Stasio siedział na ganku,
Trzymał w ręku gruszeczkę,
A ktoś woła: „kochanku,
Zatrzymaj się troszeczkę;
Nie jédz gruszki, ja tobie
Za nią kopę dam całą.”
I Staś myśli wraz sobie:
To zamiana jak mało!
O! nie zawsze, nie codzień,
Spotkasz z szczęściem się takiém,
Oddał owoc — przechodzień
Zjadł gruszeczkę ze smakiem,
I odchodzi. „Ej, panie,
Oddaj gruszki mi zaraz;
Ja tak cieszę się na nie!nie!”
„Na cóż próżny ambaras?
To com przyrzekł, dotrzymam,
Lecz ponieważ dziś nie mam
Żadnéj gruszki w zapasie,
Oddam ci je w tym czasie,
[133]
Gdy wyrośnie z pesteczek
Całe drzewo gruszeczek.”
Z tego taka nauka:
Że nie dobrze kto szuka
Zwiększyć dolę swą małą
Przez grę z losem zuchwałą.
Co masz w ręku to trzymaj,
Za rzecz cudzą nie imaj,
Gdyż miasto się wzbogacić,
Możesz własny grosz stracić.