Macierzyńskie napomnienie

<<< Dane tekstu >>>
Autor Stanisław Jachowicz
Tytuł Macierzyńskie napomnienie
Pochodzenie Upominek z prac Stanisława Jachowicza
Wydawca Jarosław Leitgeber
Data wyd. 1902
Miejsce wyd. Poznań
Źródło Skany na commons
Indeks stron
Macierzyńskie napomnienie.



»Synu, mówiła matka, chcesz być moją chwałą:
Kochaj cnotę duszą całą.
Niech się najmniejszą krzywdą twoje serce brzydzi;
Nie czyń złego i wtenczas, gdy cię nikt nie widzi.«
Przyrzekł matce chłopczyna, w oczach widać było,
Że szczerze przyrzeczenie dziecię wymówiło.
W dni kilka, kilkanaście, nawet więcej może,
Był on w cudzym ogrodzie, w owej świetnej porze,
Gdy róża w całym blasku rozwija swe wdzięki.
Chciałby jeden kwiat zerwać, nie śmie ściągnąć ręki,
Głos jakiś poszeptuje przestrogę do ucha;
Wspomniał na przyrzeczenie, głosu tego słucha.
Ależ znowu głos inny: »Co tam kwiatek znaczy!
Nie jest to żadną krzywdą, gospodarz przebaczy:
Pozostawisz nietknięte, to same opadną;
A różyczkę do domu mógłbyś przynieść ładną!
Dosyć tu takich kwiatów, nikt ci nic nie powie.«
Omało nie uwierzył już temu głosowi,
Wtem serce się odzywa: »A coś przyrzekł mamie?
Kto dobry, kto uczciwy, ten słowa nie łamie.«
Oparł się więc pokusie, pozostawił kwiatki,
Usłuchał głosu serca, przestróg dobrej matki.






Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Stanisław Jachowicz.