[136]
259.
z p. Rybnickiego.
Magdalenko moja,
Być (bądź) mi taka szczéra,
Pójdź ze mną na spacér,
Pójdź ze mną na spacér,
Nie będzie nam zima.
Pójdź ze mną na spacér,
Aże do gaiczka,
To tam usłyszymy,
To tam usłyszymy
Śpiewać słowiczka.
Moja kochaneczko,
Nie chódź ode mnie,
Ani spuszczaj twoich,
Ani spuszczaj twoich
Czarnych oczu ze mnie.
Bochmy się społem
Roczek miłowali,
A terazki nam się
Ci nasi ojcowie
Społem wziąść nie dali.
O wiemy my oba,
Co jest miłowanie,
Jakie to jest trudne,
Jakie to jest trudne
Nasze rozestanie.
A idź mi tam z Bogiem,
Ty mój kochaneczku,
A piszże mi w krótce,
A piszze mi w krótce
Maluśkie pismeczko.
Jak mi będziesz pisał
To małe pismeczko,
Wtedy mi pocieszysz,
Wtedy mi pocieszysz
Me smutne serdeczko.
A ja ci napiszę,
Że będziemy swoi;
A ty mi zaś odpisz,
Niechże się już dzieje
Po téj Boskiéj woli.