[153]MALINY.
(BALLADA NA NOTĘ: HEJ TAM NA GÓRZE etc.)
Przez litewski łan,
Jedzie, jedzie pan,
Przed nim, za nim jego cugi,
W złocie, w srébrze jego sługi,
Jedzie w gościnę.
|
} Bis.
|
Przyjechał na dwór,
Do matki dwóch cór.
„Matko, matko, masz dwie róże,
Obie krasne, obie hoże,
Daj mi jednę z nich.”
Matka prosi wnijść,
Każe córkom przyjść;
[154]
Lecz pan obie równie kocha,
I tę trochę i tę trochę,
Którąż tu wybrać?
Dwa im dzbanki daj,
Niechaj idą w gaj,
Która więcéj malin zbierze,
Tę za żonę pan wybierze,
Ta będzie panią.
Słońce się z drzew
Rumieni jak krew,
Krwawą łuną gaj ozłaca,
Z gaju starsza córka wraca,
A młodszéj niema.
Na jéj czarnej brwi,
Niby kropla krwi;
Któż wie z jakiéj to przyczyny
Od maliny lub kaliny,
Może to nie krew.
„Oto malin dzban,
Gdzie mój mąż? gdzie pan?
Siostra już niewróci z gaju,
Może wpadła do ruczaju,
Może pożarł wilk.”
Pan rozesłał sług
Do gaju, nad strug,
Całą noc w gaju wołali,
Cały dzień w strugu szukali,
Niéma i niéma.
Pan miał złota wór,
Murowany dwór.
[155]
Szczęśliwy z żona szczęśliwą,
S krasawicą urodziwą
S tą córką starszą.
A gdy przyszedł maj,
Pobiegł panicz w gaj,
Kręcił dudki, zrywał kwiatki,
S klaskiem, wrzaskiem, biegł do mafki.
„Ah mamo, mamo!
Otóż dudkę mam,
Otóż pięknie gram ;
Dudka moja osobliwa
Jak siostrzyczka moja śpiéwa,
Słuchaj piosenki:
— „Graj Michasiu, graj;[1]
Jak dziś kwitnie maj,
Tak nad róże, nad bławatki
Dwie nas kwitło w domu matki,
O moja wiosno!
„Ah! lecz siostry nóż
Skosił różę róż,
Pod kurhanem me mieszkanie,
Dzika wierzba na kurhanie,
O moja wiosno!” —
„Dziko synu grasz,
„Skąd tę dudkę masz?”
[156]
— „Dudkę skręciłem w gaju,
Z dzikiej wierzby przy ruczaju,
Przy krzaku malin.”
Pani pobladła,
Jak stała, padła;
Ileż straty ile szkody,
Wieś tak wie'lka, maż tak młody,
Dziatki nieletnie!
Przez litewski łan,
Jedzie, jedzie pan,
Lecz w całunach jego cugi,
Lecz w żałobie jego sługi
Przy trumnie pani.