[15]
MANEKINY
Gdzie jesteśmy — któż głuchocie naszej powie?
Czem jesteśmy — któż powie niewiedzy naszej?
Sami, sami rzec musimy w swojej mowie,
Co znaczymy i co wszystko inne znaczy.
Więc mówimy, że jesteśmy, że świat mamy,
Że przepływa przez nas wielki prąd wszechrzeczy.
Niby wiemy i nie wiemy — przeczuwamy
Sens zagadki niepojętej i odwiecznej.
Jak to dobrze i jak strasznie, że żyjemy!
Głuchą przemoc, co nas skuła, ciemne fatum
Chcemy złamać w męce twardej, w męce niemej,
By zawładnąć kryjącą nas chmurą światów.
Jest w materji, w muzyce jej elektronów,
Szloch umarłych — śmiech nieurodzonych czasów,
Ale oczy nasze patrzą nieruchomo,
Przebić chcą ślepotę, którą ktoś je zasnuł.
Nie wierzymy, że żyjemy snem niezmiennym,
Snem kamiennym, co nie będzie mógł przeminąć,
I że trudem swym, jak rozpacz nadaremnym,
Służymy ci, mocny stwórco manekinów!