Melancholia (Przerwa-Tetmajer, cykl)/Jodła

<<< Dane tekstu >>>
Autor Kazimierz Przerwa-Tetmajer
Tytuł Jodła
Pochodzenie Melancholia
Wydawca Gebethner i Wolff
Data wyd. 1899
Druk W. L. Anczyc i Spółka
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron


JODŁA.

Jechałem raz drogą pustą ku lasowi o zmroku. Wiatr dął od gór i wysoki, wysmukły las świerków i jodeł pochylał się ciemną ławą wierzchołków. Od gór szły posępne chmury deszczowe, zda się, dźwigając z sobą i niosąc olbrzymie złomy skalne. Sanie biegły cicho po zwilgłym śniegu. Naokoło nic, tylko pochylający się za wiatrem las i zsunięte tu przed tysiącem wieków głazy. Martwota Tatr. Taki smutek legł w tym lesie, jakby dusza natury tu już umarła. Nie może bić serce ziemi pod taką pustką. To jest kres życia.
W mgły, w przeciętą linię drzew szła droga, a świerki i jodły gięły się równo i prostowały pod wiatrem, jak zboże. Ale o konary jednej jodły oparta zwisała wierzchołkiem z wysoka ku ziemi inna jodła, przez śnieg kiedyś i przez burze ochwiana w korzeniach. Żyła jeszcze, ale więdła i z całej tej ściany kołyszących się strzelistych drzew, ona jedna wysuwała się głową, podobna do dziewczyny, która czeka śmierci na ramieniu swojej przyjaciółki. A naokoło zmrok, chmury deszczowe i olbrzymie unoszące się gdzieś w otchłani mgły i mroku turnie i urwiska tatrzańskie.
Wówczas duszę moją wypełniła melancholia.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Kazimierz Przerwa-Tetmajer.