[331]MOGILA SAMOBÓJCY.
SZKIC ELEGICZNY.
(Z OSOBNEJ CAŁOŚCI.)
Gdzie tyle nieszczęść i przekleństwa tyle –
Przewiało z życiem ku niemej wieczności,
Dzisiaj tak ciche nocą płyną chwile,
Tak błogie … pełne świetlanej jasności!...
Wśród starych dębów, co tu dziko rosną,
W jarach lesistych, potrząśnięta wiosną
Mogiła jego ... na niej kawał skały,
Bez żadnych znaków ... i w miesięcznej ciszy
Kąwalie nad nią oczy zapłakały,
A w dali ucho cichy szmer dosłyszy
Leśnego zdroju, w którym promieniami
Gra niemy księżyc jak arfy strónami;
I cicho szemrzą dęby pacierz wieków,
A jak z różańca kapią perły rosy –
Gwiazdami całe zasiane niebiosy,
Co się zamgliły smętnością powieków...
Nad głazem cichej, zielonej mogiły
Błędny się ognik z północą szamocze,
I na paprocie spada … zamigocze …
I gaśnie znowu … jako duch bez siły –
W oddali czasem letnia błyskawica
Mignie ... i księżyc zchmurzy pełne lica
[332]
Znów jasno świeci i płynie, i płynie
O duchów cichej północnej godzinie…
Na grobie jego ma słowik swe gniazdo
I nuci jarom z pierwszą mroku gwiazdą,
Wśród dębów nocne kołują motyle,
Fiołki modlą się namiętną wonią
Cicho dokoła – słowiki hymn dzwoni,
I sarny pasą się – na tej mogile
W miesięcznej ciszy...