Moja Warszawa (Oppman)/Szyldy i znaki
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Moja Warszawa (Oppman) |
Podtytuł | Obrazki z niedawnych lat |
Wydawca | „Księgarnia Polska“ Tow. Polskiej Macierzy Szkolnej. |
Data wyd. | 1929 |
Druk | J. Rajski |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Źródło | Skany na commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
SZYLDY I ZNAKI.
Ponad wejściem nęci wzrok
Złote winne grono,
Pod to godło skieruj krok:
Oczy ci zapłoną!
Jakbyś wszystkich smutków zbył,
Serce dźwięknie dzwonem,
Będziesz marzył, będziesz żył
Pod tem winnem gronem.
Jakże inaczej wyglądała dawna Warszawa, nawet jeszcze przed kilkudziesięciu laty! O ile więcej barwy i stylu miała podówczas stolica, nietylko na Starem Mieście, ale i w przyległych do tej skarbnicy pamiątek dzielnicach! Zamiast naprzykład szumnych napisów: „Magazyn obuwia damskiego i męskiego“ widniał poprostu nad sklepem dobroduszny niedźwiedź, dzierżący w kosmatych łapach potężny but. Wiedziałeś wtedy na pewno, że tu właśnie przebywa nie „fabrykant“ albo „wytwórca“ kamaszków i ciżem, ale zwykły, poczciwy, sławny na całą Polskę warszawski — szewc.
Sklep kolonjalny, dajmy na to jak sklep Mincla, tak wyraziście opisany przez Prusa w „Lalce“, miewał zwykle po obu stronach wejścia ogromne kolorowe znaki: na jednym kosooki Chińczyk siedział na pakach herbaty, na drugim barwisty łowicki „Księżak“ dźwigał piramidy z głów cukru; w oknie też przywabiał dzieciarnię porcelanowy Chińczyk, kiwający nieustannie głową i pokazujący język ku uciesze gawiedzi.
Od dziecinnych pomnę lat,
Jak mnie Chińczyk taki
Gdzieś w nieznany wołał świat,
Na dalekie szlaki.
Wysechł dawnych wspomnień zdrój,
Znikł, jak sen, pośpiesznie...
Gdzieżeś ty, Chińczyku mój
I sklepie na Lesznie?
Ślusarza oznaczał wielki mosiężny klucz, bednarza — beczka, wisząca na żelaznym drążku, powroźnika — misterna karetka, a winiarza — chorągiewka, na której konny, ukoronowany rycerz wychylał butelkę tokaju, patrząc na napis: „Pod królem węgierskim“.
Na Piwnej żółtozielona drewniana papuga rekomendowała starą garkuchnię, nazywającą się „Pod papugą“. Na rynku staromiejskim kawiarenkę „Pod słońcem“, znaną hulakom nocnym i
artystom, ozdabiało wyzłocone słońce, z pobłażliwym uśmiechem poglądające na niezbyt tęgo trzymających się na nogach gości, bo trzeba dodać, że kawiarenka nosiła napis: „z trunkami“.
Miast cnotliwie w domu spać,
Co też jest rzecz miła,
Poetycka młoda brać
Tu się cyganiła.
W onej kawiarence, hej!
Śniłoż się przed laty...
Miron pieśń poświęcił jej.
Obrazek Pillati.