<<< Dane tekstu >>>
Autor Władysław Orkan
Tytuł Myśli moje
Pochodzenie Poezje Zebrane tom II
Redaktor Stanisław Pigoń
Wydawca Wydawnictwo Literackie
Data wyd. 1968
Miejsce wyd. Kraków
Źródło Skany na Commons
Inne Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
MYSLI MOJE

Żyć? — i dla kogo? — pytam. — Dla Boga, dla ludzi?
Ha! śmiech się w duszy mojej skołatanej budzi! —
Bóg?! — ja już powątpiewam, że jest Bóg na niebie,
Ludzie? — widzę ich w życiu, nie widzę w potrzebie!...
Nie przeczę, że jest jakaś niewidoma siła,        5
Że jest świat, od którego dzieli nas mogiła,
Ale Bóg sprawiedliwy, ten Bóg miłosierny,
Do którego się modli lud podaniom wierny —
Gdzież jest? ja nie spostrzegam, nie czuję tej ręki,
Która rządzi tak mądrze — ale słyszę jęki        10
Milijonów, co swoje przeklinają życie...
A przecież on łask swoich użycza obficie —
Jak uczy religia — ta religia boska,
W której każda litera, każda święta zgłoska
Pochodzi z ust wielebnych ojczulków Kościoła...        15
Te brednie przewielebne — opisać któż zdoła?...
Każdy wierzy, nie widząc — ja nie chcę być ślepy!...
Nie chcę iść gdzieś w nieznane religijne stepy —

Jeśli co nie rozumiem, nie zgadzam się na to —
To póty dręczę pracą moją myśl skrzydlatą,        20
Aż sobie stworzę w sercu prawdę, swoją własną!...
Nie idealną — prawda — ale czystą, jasną!!...
Iść ślepo za wskazówką niemylnych papieży —
Bez pamięci, bez czucia, w pokutnej odzieży —
To wstyd! — Bo każdy człowiek ma na tyle myśli,        25
Że sobie sam dla siebie religię nakreśli!...
Komu brak tej nieziemskiej, wielkiej siły ducha —
To niechaj ślepo świętych przewielebnych słucha —
Ja mam w sobie dość siły, by iść samodzielnie,
By po rozumach ludzkich kroczyć nieśmiertelnie. —        30
Niech mnie klątwą obrzucą — ja się nie ulęknę —
Jeśli mam przed kim klękać — przed sobą uklęknę!
Ja żyję sam dla siebie — i drwię sobie z świata,
Nie wiem, jaka po śmierci czeka mię zapłata
I czy jest ta zapłata? — Lecz wiem, że to życie        35
Tyle warta, co ten dym ginący w błękicie...
Myśli to z duszy prosto — a nie samochwalne.
Zresztą, jeśli się znudzę — to w łeb sobie palnę...




Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Władysław Orkan.