Na śmierć Stefana Bobrowskiego

<<< Dane tekstu >>>
Autor Ernest Buława
Tytuł Na śmierć Stefana Bobrowskiego
Pochodzenie Krople czary. Część druga
Wydawca Paweł Rhode
Data wyd. 1865
Druk A. Th. Engelhardt
Miejsce wyd. Lipsk
Źródło Skany na Commons
Inne Cała część druga
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
Na śmierć Stefana Bobrowskiego.[1]

O cichy bohaterze! smutnieś dziś zasłynął,
Że gdy zginąć niewolno ci było...
Tyś zginął!...
Lecz kiedyś głośno naród wykrzyknie twe imię,
A na swém wielkiém sercu, jako na opoce,
Położy napis: orłu! ryty krwią, iskrami,
I wielu razy potém jako lew zadrzymie,
Zerwie się przeczytawszy go między gwiazdami!
Dziś głos ten, którym woła społeczeństwo,
Szatanom twoim: Przekleństwo! Przekleństwo!








  1. Stefan Bobrowski, współuczeń i towarzysz Padlewskiego, obaj uczniowie wszechnicy Kijowskiéj — Dziwna! ten Kijów, któremu Moskwa Polskości zaprzecza, wychował tych dwóch i kilku innych, którzy stali się pierwszemi filarami rodzącego się powstania. Młodzież tę wychował Mikołaj i Bibików, tak jak Wielopolski wypiastował powstanie 1864, jak Bismark z kwestyi naszéj pospieszył Europejską przerobić, jak Murawiew dziś wychowuje pokolenie przyszłości! — Stefan Bobrowski zginął w pojedynku, kiedy był najpotrzebniejszym. — Był on naczelnikiem miasta Warszawy — jedną z cichych a głównych dźwigni ruchu w rządzie, tak jak Padlewski w polu. — On po upadku, nieszczęsnego autoramentu dyktatury, jako naczelnik Warszawy, ogłosił w Krakowie odezwę jako rząd narodowy napowrót bierze władzę — a podpisawszy Imię i Nazwisko swoje, pojechał do Warszawy, w któréj żył, co dnia gdzie indziéj nocując — i temu człowiekowi trzeba było dowodzić — że ma odwagę!... Cześć nieśmiertelna pamięci jego!





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Władysław Tarnowski.