[19]Na fotografii ofiarowanej M. K.-M.
Skan zawiera grafikę.Oto, masz — ducha nędzna osłona,
Jedna połowa mego jestestwa!
Gdy więc zapadnę w zimne to łono,
Które ma straszne miano nicestwa,
A Ty, przypomnieć pragnąc me czoło,
Niegdyś ku gwiazdom pnące się dumnie,
W ciężkich dziś smutków wplątane koło,
W on czas robactwem toczone w trumnie,
Spojrzysz na rysów zmarłych odbicie:
Nie ślij w krainę śmierci westchnienia!
Nie chcę, by cień mój mącił Twe życie,
Cień, co wart tylko li zapomnienia...
Bo gdzież mój pomnik?... jakież me dzieje?...
Cóż komu po tem, żem cierpiał wiele?
Ma biografia — świetne nadzieje,
Plany stargane, chybione cele!
[20]
Smutne krótkiego życia koleje!
Dziś jam rozbitek burzą złamany,
Lecz nikt nademną łez niech nie leje,
Boby wypłakał łez oceany!
Większą ma boleść, niż fal bez miary,
Pędzla Rembrandta rozpacz ma godna,
Życie mi niosło zatrute czary,
Jam je, niestety! wychylił do dna;
Trwam wszakże dotąd, a choć w mem łonie
Wir uczuć nie zgasł, smutnej powieści
Z ludźmi nie dzielę: zimne me skronie,
A na nich stygmat tajemnej treści!
1878 r. 5 grudnia.
Warszawa. Szpital Dzieciątka Jezus.