Na krajobraz Rosy Bonheur
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Na krajobraz Rosy Bonheur |
Pochodzenie | Szkice helweckie i Talia |
Wydawca | Księgarnia Pawła Rhode |
Data wyd. | 1868 |
Druk | A. Th. Engelhardt |
Miejsce wyd. | Lipsk |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
O różo szczęśliwa natchnieniem i wonią Edenu tajemną!
Zkąd spokój i rzewność ta smętno wesoła, a cicha,
Co nie tej są ziemi córami. – O! jakże zachwyca
Cudowna ta przestrzeń kwiecista łąk tylu wiosennych,
Jak dzikie, dzierzgane w gierlandach tych skały zielone,
Na których już czołach wiosen tyle składało swe kwiaty! . . .
I owce te śnieżne z dzwonkami cichemi, skubiące
Rytmicznem chrupaniem te trawy – i w trawach leżące
Tak cicho – żujące spokojnie – – jak sama natura! . . .
Tam kilka się tłoczy ku sobie i becząc się pasą,
A jedna stanęła i patrzy przed siebie
Becząca, a tamta swych jagniąt już dwoje otula
I liże karmiąca. . . . Bo zimno na dworze – poranek
Wiosenny, przed słońcem się mrozi – lecz w głębi – o jakże
Prześlicznie poczute to dziewczę samotne, pasterskie! . . .
Tak dzikie, dziewicze! . . . jak cudny ten ciemny
Płaszcz – gruby z łachmanów draperyi! . . . na glowie ten kaptur
Śpiczasty! . . . tak zimno! . . . du! . . . du! . . . du! . . . perłowe zębięta
Tak dzwonią – i rączki się nagie tak tulą do piersi
Tęskniacej – a nóżki jej bose, malutkie – w ogromnych
Drewnianych sabotach, drżą z zimna, na nędzy koturnie . . .
Weź jagnię na ręce zziębnięta dzieweczko, a jagnie,
Co sama ogrzejeszs przy łonie swym tęsknem, i ciebie
Ogrzeje swą wełną, beczące – tak zimno! tak chłodno!
Gdzieś w dali skowronek się ozwał i umilkł – a góry
Pod mgłami zimnemi śpią smętne – w dalekiej, o! cudnej
Oddali! za mgłami daleko – tam szczęście – w pustyni! . . .
- Lizbona, 1866.