Nadchodzi wieczór
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Nadchodzi wieczór |
Pochodzenie | Pieśni Heinego cykl Powrót |
Wydawca | Gebethner i Wolff |
Data wyd. | 1880 |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Tłumacz | Aleksander Kraushar |
Tytuł orygin. | Der Abend kommt gezogen |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały cykl Cały zbiór |
Indeks stron |
Nadchodzi wieczór posępny,
Mgła morskie kryje zwierciadło,
Wtém — z tajemniczéj otchłani,
Białe wypływa widziadło...
Nimfa wychyla się z fali,
I siada przy mnie, u brzegu,
Widać jéj piersi śnieżyste,
Przez szatę białą ze śniegu...
Tuli mnie ona do siebie,
I sprawia ból niewymowny,
Zanadto ściskasz mnie luba,
Mówię do nimfy czarownéj...
Do piersi cisnę się twojéj,
Lecz tego prosta przyczyna,
Chcę się przy tobie rozegrzać,
Bo zimno lodem krew ścina...
Księżyc przyświéca wciąż bladziéj,
Z mglistéj obłoków przeźroczy...
Czemu twe oczy wilgotne?
Mówię do nimfy uroczej...
Nie wilgotnieją me oczy,
Jam już mokremi je miała...
Gdym wypłynęła z mórz toni,
Kropelka w oczach została...
Mewy wciąż jęczą żałośniéj...
Wiatr z toni rwie się gwałtowny...
Czemu twe serce tak bije?
Pytam się nimfy cudownéj...
Serce me bije z wzruszenia,
I czoło moje pobladło,
Gdyż cię nad siły uwielbiam,
Ty, ziemskie, drogie, widziadło!