[191]
Scena przedstawia ogród ozdobiony licznemi posągami i wodotryskami.
NAJADA wynurza się z wód w konsze muszli:
By ujrzeć największego z królów w tej ustroni,
Wynurzyłam się oto z wod przejrzystej toni.
By go zabawić, trzebaż by ziemia i wody,
W nowych się dlań igraszkach ścigały w zawody?
Niech mówi, niech rozkaże usty wszechmocnemi:
Czyż on sam nie jest cudem widomym na ziemi?
Jego rządy, obfite w cudów wielość mnogą,
Czyż nowych dziwów blaskiem olśnić nas nie mogą?
Młody, roztropny, dzielny, dostojny, szczęśliwy,
Łagodny mimo hartu, władny, sprawiedliwy:
Dbać i o państwa dobro i o własną sławę,
Z szlachetnym trudem łączyć szlachetną zabawę,
Do słusznych celów umieć zdążać nienagannie,
Wszystko widzieć i słyszeć, działać bezustannie,
Kto to może, na wszystko waży się w swej dumie,
I niebo mu się samo przeciwić nie umie.
Te posągi ożywią się, gdy LUDWIK każe,
Te drzewa nucić będą w powabnym rozgwarze.
Mieszkanki pniów, dryjady, nimfy: oto ninie
LUDWIK wam rozkazuje; wychodźcie, boginie.
(Liczne Dryjady w towarzystwie Faunów i Satyrów wychodzą z drzew i posągów).
Nauczę was, jak swojej roli macie sprostać:
Porzućcie na chwil parę zwykłą waszą postać,
I stwórzmy widowisko wraz przed Nim najrzadsze,
Jak prawdziwi aktorzy w tym nowym teatrze.
[192]
Ty, myśli o poddanych tej duszy ojcowskiej,
Wy, plany bohatera, wy, królewskie troski,
Pozwólcie mu odpocząć i ścierpcie na chwilą,
Że wielki duch w rozrywce wytchnie sobie mile.
Ujrzycie go nazajutrz, jak znów, z siłą nową,
Podźwignie was, jak znowu będzie jego słowo
Dyktować prawa, czynić dobrze bez wytchnienia,
Chęcią swoją poddanych wyprzedzać życzenia,
Świat cały w bezpieczeństwie trzymać swoim znojem,
I pokój ludów własnym kupować spokojem.
Niech dziś wszystko go cieszy, niech wszystko się splata
By rozrywką napełnić serce władcy świata!
Znikajcie stąd, Natręty, lub, gdy was tu zoczy,
To jeno, by ubawić swe królewskie oczy.