Nieśmiertelni. Fotografie literatów lwowskich/Stanisław Schnür-Pepłowski
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Stanisław Schnür-Pepłowski |
Pochodzenie | Nieśmiertelni. Fotografie literatów lwowskich |
Data wyd. | 1898 |
Miejsce wyd. | Lwów |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały cykl |
Indeks stron |
Reprezentant maszynowej produkcyi w literaturze. Jest gawędziarzem historycznym w rodzaju śp. Rollego z tą różnicą, że tamten korzystał przeważnie z nieznanych prywatnych źródeł archiwalnych, a ten czerpie materyał głównie ze starych roczników czasopism, złożonych w bibliotekach. Jego genre literacki możnaby najtrafniej określić wyrazem: „historyk–feljetonista“, istotnie bowiem trzy czwarte części jego literackiej działalności jestto naginanie dziejów do celów dziennikarskich. Pepłowski zrobił z historyi, na swój sposób traktowanej, rubrykę codziennego pisma, przemycając do nerwowych, rozkapryszonych i niecierpliwych głów dzisiejszych czytelników wiadomości z dziejów Lwowa i Galicyi w formie feljetonu, pisanego lekko i prawie zawsze interesująco. W tym kierunku niepodobna mu odmówić zasług. Niesłychanie pracowity. Zasypuje gazety okolicznościowemi feljetonami, które ma w zapasie na każdą rocznicę. Prócz niezliczonych drobiazgów, ujętych tylko częściowo w osobne książki, wydał kilkanaście obszerniejszych prac („Historya teatru lwowskiego“, „Z przeszłości Galicyi“, o legionach, o Teofilu Wiśniowskim, o rzezi galicyjskiej) ale i te mają wartość jedynie kompilacyjną. Jest typem niemieckiego literata: systematyczny, niezmordowanie pracowity, traktujący swój zawód prawie po biurowemu. Wygląda jak tur z puszcz litewskich. Wysoki, potężnie zbudowany, kark gruby, głowa ponura, schylona jak gdyby z rozmachem uderzenia w jakiś przedmiot. Ciemny zarost, na nosie cwikier w rogowej oprawie z grubą czarną soczewką. Ma oryginalny charakter pisma: fioletowym atramentem sztychuje na papierze wysokie, ostre, wymierzone geometrycznie litery, które wyglądają na wielkim arkuszu papieru, jak las szpilek i kresek. Jestto pismo biurokraty bez odrobiny fantazyi. Dawniej był dziennikarzem, teraz poświęca się wyłącznie grzebaniu w bibliotekach. Wydaje przytem miesięcznik — Nafta. Jest stworzony na sekretarza towarzystw, lubi bowiem passyami pisać listy. Z tego powodu sam spotrzebowuje mnóstwo marek pocztowych.