Nieśmiertelni. Fotografie literatów lwowskich/Kazimierz Rosinkiewicz
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Kazimierz Rosinkiewicz |
Pochodzenie | Nieśmiertelni. Fotografie literatów lwowskich |
Data wyd. | 1898 |
Miejsce wyd. | Lwów |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały cykl |
Indeks stron |
Najsystematyczniejszy z powieściopisarzy galicyjskich, nosi natchnienie w kamizelce i wyjmuje je wtedy, kiedy ma czas do pisania. Jasny blondyn, pełne kształty ciała, oczy niebieskie, bródka w szpic, twarz prawie zawsze rozjaśniona sympatycznym i ujmującym uśmiechem. Cichy, łagodny i niezmiernie pracowity. Jest zarówno pilnym powieściopisarzem, jak sekretarzem politechniki. Dzięki swojej fenomemalnej grzeczności jest bardzo lubiany przez profesorów i kształcącą się młodzież. W życie wszedł po ukończeniu studyów, zbrojno, z brzękiem ostróg i szabli — jako porucznik armii austryackiej, ale już po kilku latach służby przeniósł się do rezerwy i zamienił błękitny mundur na cywilny tużurek, w którym łatwiej mu było stanąć u stopni ołtarza z wybraną kobietą. Koszta weselne pokryło honoraryum, otrzymane za powieść „Maski“. Odtąd Rosinkiewicz zabrał się energicznie do pióra i co roku puszcza w świat dwie powieści. Płodnością i starym, rozwlekłym sposobem pisania zbliża się do Kraszewskiego. Pisze codziennie „w godzinach urzędowych“, zawsze jednych i tych samych, i przypomina pod tym względem ordynacyjne godziny lekarskie. Ponieważ zaś tworzenie przychodzi mu zawsze z jednakową łatwością, przeto jego produkcya literacka rośnie z każdym dniem o kilka arkuszy. Na targu literackim posiada dość dobrą markę i należy do nielicznych młodych literatów, którzy mają stosunkowo znaczne dochody z pióra. Talent jego przetopiony na kapitał przedstawiałby w tej chwili wartość 25.000 zł. oprocentowanych po cztery od sta, przynosi mu bowiem rocznie około 1200 zł. Literacka wartość jego utworów jest średnia. Opierają się one na mozolnie robionych notatkach na wzór Emila Zoli i Prusa, posiadają zawsze interesującą fabułę, są pisane ładnym stylem, niekiedy z humorem i ślizgają się po powierzchni obyczajowych rysów społeczeństwa polskiego w Galicyi i to przeważnie małomiejskiego. Litanja jego powieści jest już dość długa („Dla iskry bożej“, „Tymko Medjer“, „Szczęście“ itd.) Nowel nie pisuje wcale. Natomiast popełnił szereg komedyi, ale żadna nie została jeszcze wystawioną. Ma lat 35 i każe spodziewać się po sobie jeszcze bardzo wielu tomów, tem pewniej, że prowadzi życie niezwykle systematyczne i z wyjątkiem wiedeńskiej kawiarni oraz bjura politechnicznego cały czas spędza w swoim gabinecie. Wszystkie powieści ogłasza pod pseudonimem: Kazimierz Rojan.