Niedźwiedź i dwa strzelce

<<< Dane tekstu >>>
Autor Wojciech Jakubowski
Tytuł Niedźwiedź i dwa strzelce
Rozdział Bajka o skórze niedźwiedziej
Pochodzenie Biernata z Lublina Ezop
Redaktor Ignacy Chrzanowski
Data wyd. 1910
Druk Drukarnia Uniwersytetu Jagiellońskiego
Miejsce wyd. Kraków
Źródło Skany na Commons
Inne Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 

Cały zbiór

Indeks stron

6. Niedźwiedź i dwa strzelce.

Dwa strzelce pilno pieniędzy żądali;
Napadłszy swego sąsiada kuśnierza,
W targ z nim o skórę, co zabiją, zwierza:
Niedźwiedź żyw jeszcze, już mu go sprzedali;
Lecz, że go prędko sprzątną, tak sobie tuszyli:
„Król to mial być niedżwiedzi“ — tak oni mówili.
A kupiec z tego kupna sądzi! się szczęśliwy,
Że to rzecz wyśmienita na mróz przeraźliwy:
Będzie nim można podbić dwa wielkie kaftany.
Bartek nie tak wysoko cenił swe barany,
Jak ci dwaj według siebie niedźwiedzia cenili.
Ale nie według zdania niedźwiedzia sądzili.
Stanął targ: ci za dwa dni przynieść obiecali
Skórę. I wprędce w boru się pozasadzali.
Widzą niedźwiedzia, który truchtem ku nim bieży;
Tu jeden, jak piorunem uderzony, leży,
Myśli, że się targ zerwał, wszystko się skończyło,

Pieniędzy się spodziewać już nie można było.
A drugi strzelec pnie się na drzewa wierzchołek.
Tamten, co na twarz upadł, jako martwy kołek,
Stygnie, jak trup, duch w sobie z wszystkich sił zatrzymał:
Słyszał gdzieś, że zmarłego niedźwiedź się nie imał.
Pan niedźwiedź, własny nieuk, uwiódł się pozorem;
Mniema, że człowiek jaki spadł powietrznym morem;
Przecięż myśli, że może tak utaił ducha,
Obraca, pysk przybliża, wącha, trąca, słucha,
Mówi; „Nie żyje; pódźmy! śmierdzi to trupisko“.
Już niedźwiedź w las powrócił na swoje siedlisko,
A ów rycerz zszedł z drzewa, co z góry pozierał,
Bieży do kolegi, co od strachu umierał,
I rzekł mu: „Ach! cud to jest, żeś się został żywy:
„Widziałem, jak źle było koło twojej grzywy.
„W cóż się teraz obróci nasz z kupcem targ, który
„Z litkupem zawarliśmy względem jego skóry?
„Powiedz też: mój bracie, gdy po tobie deptał,
„Gdy cię łapą obracał, coć do ucha szeptał?“
Rzekł mi: „Nie wchodź przed czasem w żadne targi, kwity,
“Nie przedawaj niedźwiedzia, aż będzie zabity!“

W. Jakubowski.


Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Wojciech Jakubowski.