Niepomierne biesiady

<<< Dane tekstu >>>
Autor Mikołaj Rej
Tytuł Niepomierne biesiady
Pochodzenie Klejnoty poezji staropolskiej
Redaktor Gustaw Bolesław Baumfeld
Wydawca Towarzystwo Wydawnicze w Warszawie
Data wyd. 1919
Druk Drukarnia Naukowa
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cała antologia
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
MIKOŁAJ REJ.
NIEPOMIERNE BIESIADY.
(Z „WIZERUNKU WŁASNEGO ŻYWOTA CZŁOWIEKA POCZCIWEGO“).

Bo jeśli to rozkoszą kto ma przezwać właśnie,
Gdy grzmi bęben za uchem, a kozi róg wrzaśnie,
Pomorty a puzany, co wszytki zagłuszą,
Abo skakać od kąta do kąta z Maruszą.
Już który kąt zastąpisz, już siedź jako drewno,
Bo, jako sie podniesiesz, odepchną cię pewno.
Już, jako głuch, na drugie musisz palcem kiwać,
Bo, już tam trudno słusznej rozmowy używać.
Albowiem już tam każdy, chociaj ledwe ziewa,
Wrzeszczy, sapie, markoce, a mnima, iż śpiewa,
A drugi za nim stojąc, jako cielę ryczy,
A zda mu sie, iż wesół, a iż pięknie krzyczy.
Śklenice w kąt latają, na stole, by w łaźni:
Tak więc Bachus, on rycerz, swe kochanki błaźni;
Iż, kiedy rano wstawszy, wieczór wspominają:
Albociem był oszalał, sami sobie łają.
Ano sie we łbie kręci, pan, siedząc, szczka, spluwa,
Pierza ma we thie pełno, opak sie obuwa,
Oblicza sie z kaletą, nie chce respondować,
Musi jej dać na kwity, gdy niemasz co schować.

Suknia śmierdzi drożdżami, czapka gdzieś na ławie;
Patrzajże krotochwile w takiej miłej sprawie!...

(1558)[1].





  1. Niepomierne biesiady. „Wizerunk własny człowieka poczciwego“, największy rozmiarami utwór wierszowany M. Reja, napisany na wzór łacińskiego poematu (Palingeniusa, Włocha, z epoki humanizmu). Obszerna nauka o cnocie.
    Pomorty, puzany — instrumenty dęte; Bachus — bożek, opiekujący się winem (skąd niby opiekun pijących); swe kochanki błaźni — czyni błaznów ze swoich zwolenników; szczka — ma czkawkę, respondować — odpowiadać, zgadzać się.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Mikołaj Rej.