O, nie Porzucaj!
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | O, nie Porzucaj! |
Pochodzenie | Poezye Studenta Tom I |
Wydawca | F. A. Brockhaus |
Data wyd. | 1863 |
Miejsce wyd. | Lipsk |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały tom I |
Indeks stron |
O nie porzucaj! Rusinko młoda
Twoich ojczystych rodzinnych stron,
Tu się po łąkach twych sączy woda.
Tu ci ojczysty podzwania dzwon!
Ten dzwon cię witał Rusinko młoda
Gdy oczy twoje ujrzały świat,
Po twojej skroni zbiegła ta woda
W najpierwszą wiosnę chrztem młodych lat!
Ej dziewczę, dziewczę ty wiotkie ptaszę!
Nie rzucaj twoich rodzinnych niw
One wołają: Tyś dziecię nasze!
Naszych cię ptasząt kołysał śpiew. —
Gdy pękły lody, gdy znikły śniegi
I Ruś z wiosennych błysnęła szat,
Z kwiatów, co same stroiły brzegi
Dłoń twoja brała najpierwszy kwiat!
Najpierwsze tutaj z wiosną wianuszki
Wiłaś i tobie z dalekich stron
Pierwszy skowronek, mniejszy od mrówki,
W błękicie tonąc niósł pieśni plon!
O! nie porzucaj szumu twych borów,
Łąk malowanych, kwiecistych niw.
Tych lip monarchiń, dębów, jaworów —
Tak piewców leśnych brzmiał tobie śpiew,
Polska jest ojcem, Litwa rodzicą,
A Ruś to dziecię najdroższe ich,
O! nie porzucaj Ruska dziewico!
W wiośnie zagrody pradziadów twych. —
Dziewczyno młoda, we łzach natchniona
Ten dąb listkami nad tobą drży,
Szerokie w niebo uniósł ramiona,
Szepce swe modły i rosi łzy.
On ci opowie ojców twych dzieje,
Że go to liściem wieńczyli skroń,
On twej ojczyzny widział koleje
I we krwi widział niejedną błoń! —
Tu ojców twoich marli ojcowie,
Tu się kołysać będzie twój syn,
Matka o chwale pieśnią mu powie,
A z pieśni wstanie — jej dziecię — czyn!
Patrz: wianek niesie tobie ta woda,
Słyszysz — czy słyszysz w dali ten dzwon?
O! nie porzucaj Rusinko młoda —
O! nie porzucaj rodzinnych stron!
Świat taki wielki! ja sama na świecie,
I nikt mi ojcem, ni siostrą, ni bratem,
Pod twoje stopy tylko biedne dziecię
Biegnę, o Boże! Boże po nad światem!
Gdyby nie twoje opatrzności oko
I nie ten anioł którego mi dałeś.