O, potąd dobrze i błogo na świecie,
Pokąd na ziemi ma matkę dziecię.
I pod jej sercem nowy świat powita,
Jak kwiatek polny w życie się rozkwita,
Od niej się uczy znać Boga na niebie,
U Niego szukać pomocy w potrzebie
I Jego świętej poddawać się woli,
Wielbić i wierzyć, choć serce zaboli;
Jak cicho płakać, kochać i pracować,
I w krwawym pocie kornie krzyż całować,
I zawsze wierzyć, choć rozum w ciemności,
I zawsze kochać, choć serce w oschłości,
I zawsze wołać w pokorze: O Panie,
Jak Ty rozrządzisz, niechaj tak się stanie!
O, potąd dobrze i błogo na świecie,
Pokąd na niebie ma matkę dziecię.
Pod Jej opieką nić życia wyprzędzie,
Kocha Ją zawsze, widzi Ją wszędzie,
I tęskniąc do Niej, do Niej się zbliża,
I z krzyżem w ręku pospiesza do krzyża,
By krzyża bole z Tą matką podzielić,
I z Nią zapłakać i z Nią się weselić.
Gdy o Niej myśli, myśl zawsze pogodna,
Gdy Jej zaufa, to dusza swobodna;
Gdy za Nią idzie, o świat nie zawadzi,
Gdy Jej zawierzy, to Ona nie zdradzi,
A gdy na ziemi sercem z Nią się łączy,
To na Jej sercu i życie zakończy.