[43]V.
Wiatr jakiś przelotny w przydrożnej wiklinie
powtórzył jurkową pieśń o rozmarynie.
Wiatr, co się wałęsał na szlaku murmańskim,
przyniósł wieść o Jurku, żołnierzu bezpańskim,
przyniósł wieść do kniei gdzieś na końcu świata,
pod którą jurkowa przykucnęła chata.
Wyjrzał z legowiska Miś i nasłuchiwał,
patrzał w dal i mruczał, i w takt głową kiwał.
Nie chciał wierzyć, ze snu zbudzony dźwiękami,
wiatrom, które chodzą w ślad za cyganami.
Lecz wnet Wilk z Wilczycą przybiegł niespokojny,
mówiąc, że po lesie błądzą echa wojny.
Wyjrzał Lis z pod dębu, wyjrzał świszczypała
i rzekł, że to grają jakieś wielkie działa.
[44]
Na to machnął łapą stary Miś dostojnie...
— Siedź sobie spokojnie! co ty wiesz o wojnie ? —
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
A w jurkowej chacie przy dębowym stole
usiadła matula i patrzy na pole.
Lecą kule polem z tej i z tamtej strony
na wschód mgłą srebrzony, na zachód czerwony.
Lecą kule polem cesarsko-królewskie —
pruskie i moskiewskie, pruskie i moskiewskie.
Lecą kule polem i świszczą śmiertelnie —
każda kula dobra, która bije celnie...
Wybiegł Jurek z lasu, biegnie, co ma siły!
Wszystkie sny się jego odrazu sprawdziły,
wszystkie sny się jego naraz ciałem stały,
więc biegnie przez pole i jest znowu mały.
Biegnie taki mały nieborak chudzina,
a tu przed nim chata wyrastać zaczyna,
[45]
więc wyciąga ręce... oczy mu się świecą...
Nie wie nic, że polem dwie złe kule lecą...
Każda z innej strony, ale, Boże miły!
obie pierś jurkową, jak ogniem przeszyły.
Jedna była pruska, zaś moskiewska druga —
po każdej spłynęła z serca krwawa struga.
Jedna była pruska, zaś moskiewska druga —
ani ty moskiewski, ani pruski sługa!
Leż więc, miły Jurku, leż w żołnierskim grobie,
niech się miła Polska, choć tam przyśni tobie!
Niech się przyśni tobie ta ziemia bezpańska
od Czarnego morza do samego Gdańska.