[52]O DOLI KRÓLEWNIE.
(Ballada)
Przez łąki kwietne, przez pola
Jechała królewna Dola
Na łowy.
W dyamentach i perłach cała,
Szatka jej śnieżnobiała,
Włos płowy.
Na koniu wronym z sokoły,
Dziewczę i rycerz na poły
Jechała.
A z gór szły wonie od polan.
Łan siąsię jej kłaniał do kolan
Bez mała.
Lecz w boru — ścieżki ją zwiodły
W gąszcz między świerki i jodły;
Zbłądziła...
W ostępy głuche, pomroczne,
Gnały ją czary uroczne,
Zła siła.
I dzień się chylił majowy
I noc szła w jary, parowy
Złowroga.
[53]
Na ręku zasnął jej sokół.
Ćma zdjęła Dolę na okół
I trwoga.
Puszczyk jął płakać po lesie.
Tedy się łkaniem zaniesie
I ona:
— »Ratuj mię ojcze mój, królu
I ty królowo matulu
Rodzona!«
Wtem, gdy tak płacze królewna,
Pieśń znagła ozwie się rzewna
W zagaju...
Jak miody słodka a mocna,
Pieśń borów króla pomocna
O Maju...
I stał ptzed Dolą na jawie
I pytać jął ją ciekawie
Kto taka?
Jak kwiat, gdy liście roztula
Otwarła oczy na króla
Śpiewaka.
Od lic mu wdzięcznych przecudnie,
W noc blask bił, nito w południe
Od Słońca..
[54]
— »O wspomóż panie, gdy wola!
Królewna ja jestem Dola
Błądząca...
O łaskę błagam cię — króla,
Wróć mię, gdzie rodzic, matula
W łzach toną!
O słuchaj... Racz się zlitować,
Na drogę duchem wyprowadź
Straconą!«
A cała w zjawie młodzieńczej
Duszą się gubi jak w tęczy
I patrzy.
Boć z paniąt kraśnych u dwora —
Ten oto jasny pan z bora
Najgładszy...
— »Zgoda! królewskie znaj słowo!
Jać ścieżkę wskażę borową
Do doma.
Lecz wpierw — ty ust mi daj wiśni,
Wpierw ty u szyi mi zwiśnij
Rękoma!
I wzrok, co na śmierć urzeka
Wytęży ku niej i czeka,
Co powie?
[55]
A ona oddech zaparła
I ust do warg mu przywarła
Pąkowie...
A gdy król Dolę całował,
Bór jeno stary sumował.
Nic nie rzekł;
Snadź znał już czarów do woli
I która patrzy się Doli
Ze ścieżek...
— — — — — — — — — — — —
Na cmentarz, na świętą rolę,
Wiódł orszak królewnę Dolę
Grobowy...
W dyamentach i perłach cała
Szatka jej śnieżnobiała,
Włos płowy.
Za długo pono słuchała
Pieśni, co w boru dźwięczała
Majowej...