O Zawiszy
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | O Zawiszy |
Pochodzenie | Śpiewnik historyczny |
Wydawca | Gebethner i Wolff |
Data wyd. | 1919 |
Druk | W. L. Anczyc i S-ka |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Źródło | Skany na commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
(1833)
A Paszkiewicz wyrok pisze,
Na Artura, na Zawiszę,
Na Zawiszę, na Artura:
— Szubienica! łokieć sznura!
Miał Zawisza matkę siwą,
We łzach, w trwodze ledwo żywą,
Co na całym bożym świecie
Skarb ten jeden miała — dziecię.
Błaga pani Zawiszyna
U nóg kata — życia syna,
Błaga życia jedynaka —
A Paszkiewicz: Precz, ty taka!...
Wstała Polka, wzniosła lica,
Z wzgardą patrzy w Paszkiewicza,
Drżą jej usta, oczy płoną,
Stoi z ręką podniesioną.
Milczy chwilę — groźna cała
W swej rozpaczy majestacie,
Aż wybuchnie klątwą srogą,
Bogdajś skonać nie mógł, kacie!
————————
I spełniła się ta klątwa,
I ta matka jest pomszczona.
Przeszły lata; a Paszkiewicz
Cztery dni w męczarniach kona.
Obstąpiły czerńce wkoło,
Dymem popy kadzą łoże...
Cztery dni Paszkiewicz kona —
Kona — a skonać nie może!
Aż zaszepcze schrypłym głosem:
— Szukać... gdzie jest Zawiszyna?...
Gdzie ta matka, com jej stracił —
Jedynaka... stracił... syna! —
Jej to klątwa mnie dotknęła,
Ona tylko odkląć może...
Niechaj przyjdzie — niech przebaczy...
I na śmierci upadł łoże.
Weszła. Anioł tak wstępuje
Do piekielnych mąk otchłani...
Zrywa się Paszkiewicz z jękiem,
— Przebacz, matko! Przebacz pani! —
A ta Polka — chrześcianka —
Rzekła: — Niech ci Bóg przebaczy! —
A Paszkiewicz skonał wtedy —
Skonał krwawy herszt siepaczy.