O kobiecie i o miłości/Maeterlinck Maurycy
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | O kobiecie i o miłości |
Podtytuł | wybór myśli najznakomitszych pisarzy i myślicieli |
Redaktor | Kazimierz Bukowski |
Wydawca | Instytut literacki „Lektor“ |
Data wyd. | 1922 |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
Kobieta więcej od nas podlega przeznaczeniu. Poddaje mu się z większą prostotą i nigdy szczerze z niem nie walczy. Bliższą jest bogów i bez zastrzeżeń poddaje się czystemu działaniu tajemniczości. I dlatego zapewne wszystkie wypadki, w których kobieta miesza się do życia naszego zdaję się sprowadzać nas do czegoś, co bardzo jest podobnem do źródeł przeznaczenia. W jej towarzystwie przeważnie mamy owe chwile „jasnego przeczucia“ życia, które nie zawsze jest równoległe z życiem pozornem. Ona często otwiera nam podwoje naszej własnej istoty.
Najostatniejsza z dziewcząt posiada coś, czego my nie mamy nigdy, bo w pojęciu jej miłość jest wieczna.
Kobieta nie zapomina nigdy drogi do swego środowiska i gdziekolwiek ją zastanę, w przepychu czy nędzy, w nieświadomości czy wiedzy, w upadku czy sławie, niech tylko szepnę jej słówko, które istotnie pochodzi z dziewiczych głębi mojej duszy, wnet odnajdzie tajemną dróżkę, której nigdy z oczu nie traciła i bez wahania wydobędzie dla mnie z niewyczerpanych zapasów miłości słowo, spojrzenie lub gest, zarówno czyste jak moje. Rzecby można, że ona zawsze duszę swą trzyma w swem ręku, że dniem i nocą gotowa jest odpowiedzieć najwznioślejszym wymogom drugiej duszy; a danina najbiedniejsza nie różni się od daniny królowej.
Zbliżamy się ze czcią do najnędzniejszych, najdawniejszych, do roztargnionych i zamyślonych, do tych, które jeszcze się nie śmieją i do tych, które już płaczą, bo znają rzeczy, o których my nie wiemy wcale i posiadają pochodnię, którą my zatraciliśmy. Mieszkają one u stóp nieuniknionego i lepiej od nas znają jego drogi tajemne.