O nawrócenie słabych duchem
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | O nawrócenie słabych duchem |
Pochodzenie | Pod lazurową strzechą |
Wydawca | Instytut Wydawniczy „Bibljoteka Polska“ |
Data wyd. | 1922 |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Źródło | Skany na commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
O NAWRÓCENIE SŁABYCH DUCHEM.
MODLITWA.
W obliczu Twem o, Chryste,
jam jest niegodzien, abym
błagał o Twe gwiaździste
prawdy, by dać je słabym.
Chwast jestem na łodydze —
Twa łaska mnie bogaci:
w mem oku belkę widzę,
lecz i źdźbło w oku braci...
Bluźnierstwem mi się zdaje,
gdy kornie dla nich proszę
o te anielskie raje,
co dajesz mnie potrosze.
Niech mam odpokutować
za grzech mój, za zuchwałość,
lecz — słabych duchem wprowadź
w Twą wszystkość, w Twoją całość.
Przynęć ich SŁOWA chlebem
i zgarnij przez Aniołów
niewodem Twoim — niebem,
jak najwspanialszy połów.
A oni, gdy usiędą
pod Twojej chwały tęczą —
uwielbią Cię kolędą...
A mnie się odewdzięczą:
pomodlą się albowiem
do Ciebie, nasz Rybitwo,
w czas snu nad mem wezgłowiem
westchnieniem i modlitwą,
byś mię nie karał wielce,
żem źdźbeł w nich widział ślady,
gdym jeszcze własnej belce
nie umiał dawać rady.