<<< Dane tekstu >>>
Autor Edward Abramowski
Tytuł O oszczędności
Pochodzenie Pisma. Pierwsze zbiorowe wydanie dzieł treści filozoficznej i społecznej.
Tom I
Wydawca Związek Polskich Stowarzyszeń Spożywców
Data wyd. 1924
Druk R. Olesiński, W. Merkel i S-ka
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Całe Pisma ekonomiczne
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały tom I
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron


O oszczędności.

Oszczędność jest konieczna, tak dla jednego człowieka, jak i dla narodu całego, bo z oszczędności wypływa bogactwo. Kto chce być bogatym, musi być najprzód oszczędnym, bo bogactwo są to zaoszczędzone z dawniejszej pracy produkcje, tak i naród cały jeżeli chce mieć bogactwa, musi zaoszczędzać chociażby tylko małe kapitały, w pieniądzach, zbożu, towarach i t. p., żeby w razie przypadku nieurodzaju, czy też jakiej gwałtownej potrzeby mieć możność zadośćuczynienia tej potrzebie. Nie idzie jednak zatem żeby nie oddawać produkcje swoje zaraz po ich dostaniu na rzeczy użyteczne, zawsze jednak dobrze jest pewną ilość zachować na potem. Produkcje narodowe są to także i przedmioty takie, które się nie mogą przenosić z miejsca na miejsce, temi są naprzykład budynki, mosty, kanały, drogi i t. d.
Jeżeli naród jest oszczędny, to te produkcje, te przedmioty nie przenoszące się z miejsca na miejsce (budynki, mosty) będą zbudowane trwale, mocno, dobrze, żeby starczyły na długi czas, bo trzeba znać tę prawdę, że większy koszt jest budować co rok chatę zlepioną z gliny i chrustu, niż zbudować raz na zawsze chatę porządną z drzewa lub muru; tak samo i ze wszystkiem, lepiej wydać raz dużo pieniędzy i pracy na coś, niż wydawać potrosze z roku na rok ciągle, bo to i czasu więcej zabiera i kosztuje więcej. Oto naprzykład, mnie trzeba postawić chatę, ja wolę zrobić ją mocno i porządnie, wydam więc na to 200 rubli i będę mieć chatę z drzewa, mogącą służyć dobrze 20 lat i mam wygodę, czyste, zdrowe i bezpieczne pomieszkanie. Tymczasem oto ktoś drugi żałuje dać odrazu 200 rubli, buduje więc sobie chatę z gliny i chrustu lepioną; robota ta strasznie żmudna, a koszt cały wyjdzie najmniej na 10 rubli. Chata taka psuje się kilka razy do roku, tak, że wyjdzie na to, iż co rok trzeba na nią wydać z 10 rubli, a przynajmniej dużo czasu i pracy, która wyjdzie na to, co i same 10 rubli. Trzeba nie zapominać o tem, że czas i praca, to także bogactwo pewne, i kto wydaje na coś czas swój i robotę, znaczy to tyle, coby wydał pieniądze lub inne rzeczy, bo przecież przez ten czas i za pomocą tej pracy zarobiłby sobie także pewną sumę.
Wydając tak co rok 10 rubli przez lat 20, wyda na te poprawy 200 rubli. To samo więc, co i ja wydałem odrazu; ale ja mam wygodę w chacie mocnej i porządnej, a ten drugi w lepiance takiej jest narażony na wszelkiego rodzaju niebezpieczeństwa; lada burza, ulewa, lub inny jaki przypadek, może ją zwalić zupełnie, oto i buduj na nowo, a tymczasem z rodziną mieszkaj pod gołem niebem. Dosyć, że doszliśmy do tej prawdy, że trzeba budować mocno, trwale, żeby było i na przyszłość, że lepiej wydać raz dużo, i mieć zabezpieczenie i wygodę na zawsze, niż wydać mniej, a cierpieć niewygodę i co rok ten wydatek ponawiać. Zauważam, że narody jeszcze dzikie, prawie ciemne, nieoświecone, nie mają nic poczucia oszczędności, i nie rozumieją nawet jej potrzeby; co zarobią to i stracą zaraz, a jak przyjdzie taki czas, że nie można zarobić, albo, gdy się jest chorym, to wtedy z głodu i z nędzy umierają; wszystkie budynki u nich są zupełnie nietrwałe. Indjanie mieszkają w budach z gałęzi i liści, albo też w jamach w ziemi wykopanych; Chińczycy budują domy z trzciny, albo poprostu lepią z ziemi twardej; wewnątrz domu przegródki u nich papierowe; to też co kilka miesięcy muszą ciągle podrabiać, naprawiać, albo nowe budować.
Pamiętajmy więc o tem, że naród bogaty musi być i oszczędny, że człowiek jeśli chce być bogatym musi być wprzód oszczędnym, zachować część zebranych produktów na potem, powinien budować wszystko trwałe, żeby na długo wystarczyło.
Na tem też muszą się przerwać nasze pogadanki z gospodarstwa społecznego. Później da Bóg, o innych rzeczach będziemy mówić.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Edward Abramowski.