O rymotworstwie i rymotworcach/Część I/O dziełach Dramatycznych

<<< Dane tekstu >>>
Autor Ignacy Krasicki
Tytuł O rymotworstwie i rymotworcach
Pochodzenie Dzieła Krasickiego dziesięć tomów w jednym
Wydawca U Barbezata
Data wyd. 1830
Miejsce wyd. Paryż
Źródło Skany na Commons
Inne Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Okładka lub karta tytułowa
Indeks stron


§ VII. O dziełach dramatycznych.

W przyrodzeniu jest człowieka lubić powieść o przeszłych rzeczach : tej zaś jeżeli i wielość opowiadaczów, i sprawność udania i ubiór, jaki był wówczas, i wyobrażenie kunsztowne miejsc, na których zdziałane były, towarzyszy; takowe widowisko zaostrza ciekawość, i powiększa uczucie.
Jak wszystkich innych nauk i kunsztów, taki sztuk dramatycznych słabe i niezgrabne były początki. Tespis niejaki u Greków na wozach przewoził aktory, i gdzie się zatrzymywał, sposobem rozmowy, albo dyalogu obwieszczał proste i tchnące dzikością czasów pierwszych powieści i żarty :

Ignotum tragicæ genus invenisse Camenæ
Dicitur, et plaustris vexisse poëmata Thespis,
Quæanerent cagerentque peruncti fæcibus ora.

Dzieła dramatyczne dzielą się na Komedye i Tragedye : pośrednie złączone z muzyką niedawno nastałe, jest Opera.
Cel tragedyi razem z komedyą jest, powieścią i widokiem obwieścić ludzkie czyny, z tą różnicą, iż tragedya bojaźń, żal i politowanie, komedya radość i ukontentowanie, wzbudzać powinna. Wszystkich takowych widowisk celem powszechnym być powinno, zachęcenie do cnoty, obmierzienie zbrodni; w tragedyi przez złe bezprawia skutki, w komedyi przez wyszydzenie, pobudzające do wzgardy i śmiechu.
Dzieło każde dramatyczne powinno zachowywać w sobie jedności : czasu, miejsca i działania. Jedność działania na tem zawisła, iżby do jednego celu zmierzały wszystkich osób wprowadzonych na scenę, nie tylko mowy, ale zamysły, czyny, intrygi i ułożenia. Jedność czasu całą rzecz w dniu jednym, ile możności, umieścić ma. Jedność miejsca, iżby widok nieinaczej się odmieniał, tylko tak, ile czas wymierzony dostarczyć temu może. Z domu do domu, lub w pole, lub na ulicę i rynek może być przeniesienie, ale zawsze takowe, iżby nie więcej, jak tyle potrzebowało czasu, ile dzień cały wyznaczony dziełu objąć może.
Wiele jest innych jeszcze prawideł dzieła dramatycznego. Nad temi się, ile szczególniejszemi, nie zastanawiając, dość jest nadmienić, iż ten rodzaj rytmu wielce jest trudny, i nie wielu takowych sprawców liczy, którzyby w nim celowali.
Pierwszy w Grecyi wzniósł sposób dramatycznego pisania Eschilus. Kwintylian prawy dzieł uczonych szacownik, tak go opisał : Tragædiis primus in lucern Æschylus protulit, sublimis et gravis et grandiloquens, sæpe usque ad vitium. — « Pierwszy działacz tragedyi Eschilus, wy-
« tworny, poważny, wysokomówny, czasem aż nadto. »
Sofokles w ściślejszych granicach zamknął dzieła swoje : zbytnią nadętość Eschila zmienił w styl należyty; rytm pilnem ułożeniem ukształcił; a w wyrazach tkliwych pierwszy czułe w słuchaczach sprawił wzruszenia.
Eurypides użył do dzieł swoich poprzedniczej nauki Filozofji, stąd też tragedye jego pełne są maxym obyczajności. Z tego powodu gdy je dawano, Sokrates sam na nich bywał, i ucznie z sobą przywodził.
U Rzymian Seneki tragedye słabem nader greckich były naśladowaniem.
Naród francuzki sprawiedliwie chlubić się może, iż ten rodzaj pisania wskrzesił i zrównał Grekom. Corneille naczelnik Tragików wzniósł wspaniałość i wybór tego widowiska. Jego dzieła tchną wielkością i wznoszą umysł : wzbija się lotem sobie tylko właściwym, i bardziej zadziwia, niż wzrusza.
Następca jego Racine, przeciwnym sposobem bardziej się na czułości, niż przerażeniu zasadza. Styl jego wytworniejszy ma wielką łagodność, i choć się nie wznosi, bardziej się jednak niż pierwszy podoba.
Crebillon, jeśli do podobieństwa malarskiej sztuki udać się przyjdzie, we krwi macza pęzle swoje : ponury i srogi, bardziej straszy, niż zadziwia.
Voltaire niekiedy wzniosły, ciągle wytworny; zrównał się z poprzednikami. Zairę i Alzyrę nowym wynalazkiem podał ku widowisku, a w nich wzór i przykład tragedyi obyczajnej, nieznane jeszcze przedtem mającej zalety.
Włoski naród nie wydąża dziełmi dramatycznemi Francuzom : w nowym jednak rodzaju opery, Metastazyusz równego nie ma.
Angielski Schakespear zawiera w sobie niekiedy godne największego zadziwienia i uczucia wyrazy : ale nierówny w locie, częstokroć przesadza zbytniem wysileniem, niekiedy zaś tak się zniża i upadla, iż pojąć prawie nie można, aby takie różnice jednego pisarza były dziełem.
Addyssona, Katon Utyceński, w ścisłych dramatycznej sztuki zawarty wymiarach, czyni zaletę dowcipowi i roztropności autora.
Komedye, według wszelkiego podobieństwa, pierwej nastały, niż tragiczne dzieła : miał pewnie Tespis poprzedników w wieśniackiej gromadzie, którzy w czasie najosobliwiej żniw, lub winobrań żartobliwe rozmowy ku rozśmieszeniu urządzali. Twierdzą niektórzy, iż rytm Homerów o Margicie, gdzie się z tego próżniaka naśmiewa, dał przykład i pochop do następnych komedyj, i pierwsi jej działacze byli, jako świadczy Horacyusz, Eupolis i Kratynus.
Arystofanes pierwszy podał i wznowił, podług prawideł należytych komedyą : obfity, dowcipny, miał w najwyższym stopniu sposobność do rozśmieszenia, ale jej zle używał w zjadłych i bezwstydnych wyrazach.
Menander wodzem był i przykładem nowego sposobu komedyi, i przyprowadził ją do jej prawdziwego zamiaru : bacznie, lubo dowcipnie powstając przeciwko przywarom, szanował obyczaje, i na cudzą się sławę nie targał. I lubo się to może mniej podobało, chciwym takowych powieści słuchaczom, urządzenie jednakże dzieła, styl wytworny i dokładne wyobrażenia, sowicie nagradzały, może mniej ucieszną dla tych przyczyn, pisarza ostrożność i wstrzemięźliwość. Plutarch przenosi go nad Arystofana, Kwintylian zaś nad wszystkich innych, którzy komedye i przed nim i po nim pisali : atque ille quidem omnibus ejusdem operis auctoribus abstulit nomen, et fulgore quodam suae claritatis tenebras obduxit.
U Rzymian, jak wszystko po Grekach, tak i komedya nastała. Liwiusz Andronik Greczyn, ukazał im pierwszy sztuk teatralnych widowiska, ale te w pierwiastkach swoich grube, proste i niezgrabne, stosowne były do słuchaczów. Pierwszy Plautus dał im komedye, zachowywały jednakże piętno dzikości dawnej, jak mówi Horacyusz:

At nostri proavi Plautinos et numeros et
Laudavere sales, nimium patienter utrumque,
Ne dicam stulte mirati.

« Nasze pradziady Plauta rzecz i rytmy chwalili, mieli
« w tem dosyć dobrowolności, a jeżeli rzecz szczerze
« powiedzieć mamy, pochodziło to i z prostoty. »
Nadto się jednak podobno uniósł naganianiem Horacyusz. Doszły wieków naszych dzieła Plauta, i jeżeli stylu i łaciny jeszcze naówczas nieokrzesanej chwalić nie można, jest jednakże w nich dowcip, i dosyć zręczna żartobliwość.
Terencyusza dzieła wzniosły komedye u Rzymian, i dotąd szacunek swój zachowały. Łacina w nich już wydoskonalona, jedności zachowane, rzecz ciągła i bawiąca z nauką. Jak wieść niesie, tak był ścisłym Menandra naśladowcą, iż go w wielu miejscach, z małą niekiedy odmianą przetłumaczył. Nie mamy dzieł Menandra, sądzić więc o tem dostatecznie nie możemy.
W języku włoskim najpierwsze były, co do Komedyi dawnych naśladowania : nie wyszły jednak z mierności.
Francuzki naród tak w tragedyi, jak i w komedyi wszystkie inne przewyższył.
Moliere na czele i narodu swojego, i co bez przysady mówić można, wszystkich pisarzów komedyi położonym być powinien. Wzbił dotąd do takiego stopnia ten rodzaj pisma, iż ledwo pochlebiać sobie można, iżby go kto przewyższył.
Regnard w żartobliwości równa się z Molierem, w innych jednakże częściach nie jest mu rówien. Toż samo mówić można o inszych w tym rodzaju pisarzach francuzkich.



Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Ignacy Krasicki.