O rymotworstwie i rymotworcach/Część IV/Pieśń do Aureliusza Lika
<<< Dane tekstu >>> | ||
Autor | ||
Tytuł | O rymotworstwie i rymotworcach | |
Pochodzenie | Dzieła Krasickiego dziesięć tomów w jednym | |
Wydawca | U Barbezata | |
Data wyd. | 1830 | |
Miejsce wyd. | Paryż | |
Źródło | Skany na Commons | |
Inne | Pobierz jako: EPUB • PDF • MOBI | |
| ||
Indeks stron |
Porzuć niegodne Liku narzekania,
Niech z żałośnego pierś wytchnie wzdychania,
Otrzyj posępnie zachmurzone czoło,
Niech pogodne jaśnieje wesoło.
Nic nie uważaj, i dbaj na to mało,
Że ci się słońce blaskiem nie rozśmiało,
Albo że szczęście z swej zwykłej płochości,
Niefortunne rzuciło ci kości.
Które dziś kręcą wiatry morskie wiry,
Jutro je ciche u głaszczą zefiry,
Słońce smutną co ci dziś twarz zachmurzy,
Jutro z morza wesołą wynurzy.
Odmienną chodzą śmiech z płaczem koleją,
Po płaczu żarty ucieszne przyśpieją,
Wpośród smutnej łez rzewnych powodzi.
Niespodziana pociecha nadchodzi.
Wyroków to jest wola, że przeplata
Wszystkie na świecie rzeczy alternata,
Ten co wczora pędził mnogie stada,
Dziś dyktator Rzymianami włada,
I tem, z którego wyprzągł wołów szyje,
Jarzmem wyniosłe Rzymiany okryje;
A którego miał wieczór ubogim,
Czci jutrzenka w zgromadzeniu mnogim.
Jeśli zaś losom, co nie pierwsza próba,
Dzieło igraszką skończyć się podoba,
Na igrzysko ludu nie bez straty,
Do swej oracz powróci się chaty,
I temi, których bał się Rzym topory,
Rąbać drwa będzie, okrzesywać wióry,
A gdy się zdatne drzewo nie nawinie,
Znakiem godności podpali w kominie.