O rymotworstwie i rymotworcach/Część IV/Rytm na marnotrawcę i skąpca

<<< Dane tekstu >>>
Autor Ignacy Krasicki
Tytuł O rymotworstwie i rymotworcach
Pochodzenie Dzieła Krasickiego dziesięć tomów w jednym
Wydawca U Barbezata
Data wyd. 1830
Miejsce wyd. Paryż
Źródło Skany na Commons
Inne Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Okładka lub karta tytułowa
Indeks stron


Rytm jego na marnotrawcę i skapca.

Skąpiec a hojny, nic po nich nikomu,
Prawie z jednego idą oba domu.
Hojnego krótkie panowanie bywa,
Co dzisiaj podrze, to jutro pozszywa.
Skąpiec jako głóg, co drapie przy drodze,
Jagody twarde, a róża go głodze.
Skąpiec każdego drapie, jako może,
Ciebie też wszyscy nędzniku nieboże.
Skąpiec jest jako na skale jagody,
Ludziom nic po nich, jedno wronom gody,
A hojny zasie jako groch przy drodze,
Kto się nie leni, ten go idąc głodze :
Gdy groch oskubią, grochowiny depcą,
Takżeć o hojnym gdy niema nic, szepcą.
Skąpiec a hojny, ci obadwa muszą
Swych niedostatków nadstawić i duszą.
Skąpiec, gdzie może, drze wełnę z barana,
Tak z ubogiego wziąć mu, jako z pana.
Hojny, ten pewnie czasem przyłgać musi,
Gdy gdzie wziąć, to wziąć, o wszystko się kusi :
Skąpiec acz marnie tu używie świata,
Wzdy mu się wlecze strawica na lata.
Hojny do czasu jako pan używa,
A czasem z państwem i pod ławą bywa.
Snadź utratniki w cudzych krajach wieszą,
Wierę, mem zdaniem snadź tem mało grzeszą.
Skąpca marnego pięknie podle drogi,
Mógłbyś zawiesić czasem i za nogi.
Hojny gdy wszystko straci, nie może być,
By spełna sławy miał poczciwej użyć.
U skąpca czasu wszystkiego żywota,
Na bardzo cienkiej nici wisi cnota.
Skąpiec i z dębu radby odarł łyka,
Aby dosypał konopnego ćwika.
Mędrcy którzy się na rozumiech znali,
Przyszłym żebrakiem hojnego nazwali.
Skąpca marnego wszyscy po te czasy,
Wiecznym żebrakiem przezywają naszy.
Skąpcy są jako co przy misie siedzą,
Z daleka patrząc, ale nic nie jedzą.
Marnotrawnicy kiedy obiad zjedzą,
Czasem o głodzie przy wieczerzy siedzą.
Mądrzy za starych wieków tak bywali,
Pomiernie na wszem czasów używali.
Mierne długo trwa, a niemierne leci,
Ledwie więc czasem iż zostaną śmieci.
Pięknato zgoda, kiedy mieszek z gębą,
Zgadza się na wszem, i dłużej trwać będą.
Każdy mądrze gól, śródku się dzierż mocno,
Iścieć do wszego to będzie pomocno.
Kto środku patrzy, sławą wszędy słynie :
Kto z brzegów leje, pewnie się ochynie.
Napiękniejszy kształt, kto miary używa,
Ten zawsze sławny, zawsze wesół bywa.



Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Ignacy Krasicki.