O rymotworstwie i rymotworcach/Część V/Petrarcha
<<< Dane tekstu >>> | ||
Autor | ||
Tytuł | O rymotworstwie i rymotworcach | |
Pochodzenie | Dzieła Krasickiego dziesięć tomów w jednym | |
Wydawca | U Barbezata | |
Data wyd. | 1830 | |
Miejsce wyd. | Paryż | |
Źródło | Skany na Commons | |
Inne | Pobierz jako: EPUB • PDF • MOBI | |
| ||
Indeks stron |
Franciszek Petrarcha drugi po Dancie języka włoskiego wskrzesiciel i wydoskonalacz, urodził się w roku 1304, w mieście Aretium (Arezzo), gdzie rodzice jego, wygnani z Florencyi podczas zamięszań tamtejszych wewnętrznych, przemieszkiwali. Udał się potem ojciec jego do Awenionu, mieszkania wówczas papieżów, i u dworu zyskał miejsce. Gdy syn ku latom dojrzalszym przychodził, wysłany był do Montpelier, aby się w prawie ćwiczył, ale wrodzona jego skłonność, mimo wolą rodziców i nauczycielów, ciągnęła chęć i najżywsze pragnienie ku rymotworstwu. Skoro więc ojca utracił, porzucił rozpoczętą naukę, i oddał się zupełnie uczonym wprawdzie, ale przyjemniejszym zabawom. Wchodziło w ich liczbę, krasomostwo, i wkrótce tyle w niem postąpił, iż wyrównał najznakomitszym, a wielu przeszedł. Gdy sława jego zaczęła się coraz bardziej rozszerzać i wzmagać, wezwany był do dworu kardynała Kolumny, który go wielce szacował; równie i on czuły na względy dla siebie, nie tylko kardynała, ale i krewnych jego; z wdzięcznością przywiązanie połączył, a tego trwałe aż do śmierci dał dowody. W tym samym czasie, mając lat dwadzieścia trzy, poznał Laurę, którą rytmami przez cały czas jej życia sławił, po śmierci czule opłakiwał.
Mając lat dwadzieścia ośm, przedsięwziął podróż dla oglądania krajów przyległych, a wróciwszy z niej, osiadł niedaleko Awenionu przy źródle Voclusium (Vaucluse), niby to dla przyjemności miejsca, bardziej jednak dla sąsiedztwa ulubionej Laury. Przez dziesięć lat tam mieszkania swojego, pisał pieśni o niej lub do niej, pieśni w rodzaju swoim tem wytworniejsze, ile że tylekroć jednę rzecz powtarzając, każda z nich ma powab nie tylko wdzięku, ale i nowości. W jednym liście swoim o tem mieszkaniu, a w niem miłych zabawach i czułości swojej, tak mówi : « Tam się wszczęły, tam
« się wzmagały, mnożyły i rosły, miary i liczby nie
« znały owe wzruszenia, uczucia, narzekania, których
« dzielność, wdzięk i słodycz ciągłym odgłosem po-
« wtarzały doliny, wzgórki i gaje; dzieła młodości,
« równie czułym upodobane. »
W roku 1347 mając naówczas lat czterdzieści pięć, wezwany był do Padwy od Hieronima Karrary, który to miasto był opanował; w następującym roku stracił Laurę, i odtąd pieśni jego tchną najżywszem żalu uczuciem. Wrócił do Awenionu, a widok ulubionego miejsca, gdy mu straconą ustawicznie przypominał, złożył pieśń następującą :
Niegdyś wdzięczna, a teraz ponura dolino!
Rzeczko! którą zwiększają łzy moje, gdy płyną.
Powietrze westchnieniami mojemi gorące,
Wzgórki! niegdyś powabne, a teraz smucące.
Jeszcze mnie wiedzie do was myśl, która cieszyła,
Czuję, jak wasza postać powabna i miła!
Ale dla mnie już znikło, co wdzięczno, co miło...
Lauro! co było z tobą, bez ciebie ubyło.
Byłaś w zgórkach, przy rzeczce, na łączce, gdzie płaczę,
Przy wzgórkach, rzeczce, łączce, już cię nie obaczę,
Między najszczęśliwszemi dla siebie ten dzień uznawał, w którym odebrał z Rzymu i Paryża wezwanie, ażeby był laurem poetyckim uwieńczony : przeniósł jednak Rzym, i tam w dzień wielkonocny ósmego Kwietnia roku 1341,w Kapitolium, z oklaskiem wszystkiego ludu, wawrzynem uwieńczony, pożądaną prac i przymiotów swoich nagrodę zyskał. Dodaje jednak pisząc o tem w jednym liście swoim, iż ten laur nabawił go wprawdzie sławy, ale mu zdarzył prześladowanie. Hæc laurea, hoc mihi præstitit, ut noscerer ac vexarer.
Zazdrość, cnoty i talentów nieprzyjaciółka, wzbudziła przeciw niemu poziome umysły, które zwyczajnie gdy dosiądz cudzej sławy nie mogą, chciałyby ją zmniejszać, aby się tym sposobem z wyższemi od siebie zrównać mogły. Powróciwszy z Rzymu przemieszkał czas niejaki w Parmie, gdzie był archidyakonem, wielce od udzielnych tamtejszych panów familji Koregiów, kochany i poważany. Na wzór swojej ulubionej osobności w Wokluzie, znalazł podobne przy Parmie miejsce nad rzeczką Lenza, i tam zaczął łacińskie poema o Afryce, gdzie dzieła Scypionowe opisał.
Wrócił się był w roku 1349 do Awenionu, ale już owej dawnej osobności dla żalu, także straty Laury, jak i wielu przyjaciół, którzy go tam odwiedzali, znieść nie mogąc, powrócił do Lombardyi, i w Padwie, gdzie był kanonikiem, częstokroć mieszkał, niekiedy odwiedzając Wenecyą. Powab osobności sprowadził go nakoniec do przyległej wsi Padwie zwanej Arquato, tam dóm wygodny zbudowawszy, najczęściej w starości przemieszkiwał, i życia dokonał ośmnastego Lipca roku 1374, mając lat siedemdziesiąt. Pochowany w tamtejszym parafialnym kościele z takowym nagrobkiem :
Viro insigni Francisco Petrarchæ laureato, Franciscus de Brosano Mediolanensis, gener, individua conversatione, amore, propinquitate et successione. Mor. 18 Julii anno MCCCLXXIV.
Frigida Francisci lapis hic tegit ossa Petrarchæ,
Suscipe virgo parens animam. Sate virgine parce;
Fessaque jam terris, Cæli requiescat in arce.
Największą przyniosły mu chwałę rytmy włoskie, te na trzy części są podzielone : sonety, pieśni i rytmy rozmaite; między któremi najznakomitsze : tryumfy wiary, czasu, śmierci i sławy.
Oprócz poematu jego o Afryce, o którem się wyżej uczyniła wzmianka, pisał inne wiersze językiem łacińskim; jako i listy, których zbiór przy dziełach jego jest umieszczony.