O rymotworstwie i rymotworcach/Część VIII/Adysson
<<< Dane tekstu >>> | ||
Autor | ||
Tytuł | O rymotworstwie i rymotworcach | |
Pochodzenie | Dzieła Krasickiego dziesięć tomów w jednym | |
Wydawca | U Barbezata | |
Data wyd. | 1830 | |
Miejsce wyd. | Paryż | |
Źródło | Skany na Commons | |
Inne | Pobierz jako: EPUB • PDF • MOBI | |
| ||
Indeks stron |
Z wielu innych dzieł sławny ten pisarz zasłużoną sobie sprawiedliwie wziętość u potomności zyskał tu się jednak w liczbie dramatycznych kładzie dla tej przyczyny, iż jest jego dziełem tragedya Katon, napisana według prawideł teatralnych, a z tej przyczyny różniąca się od innych naśladowniczych Szekspira. Józef Addysson nauką i dowcipem wziętość u narodu swego pozyskał, i co rzadka w uczonych, użyty do spraw publicznych, z użytkiem kraju piastował urząd najwyższego sekretarza stanu. Oprócz innych dzieł, jemu winna nie tylko Anglia, ale inne kraje, dzieło peryodyczne Spektatora, które z dobranymi towarzyszami przedsięwziął. Rytmy jego łacińskie wraz zebrane, równie jak i ojczystym językiem pisane, wielokrotnie z druku wyszły. Umarł 1719, mając lat czterdzieści siedem.
Tak jest w samej istocie, jak Platon ogłasza,
Niknie ciało, trwać wiecznie będzie dusza nasza.
Bo skąd nam ta pochlebna otucha przychodzi?
Skąd się wiecznego trwania w nas nadzieja rodzi?
Skąd bojaźń wśród nas skryta przyszłego zniszczenia!
Bóg te działa zbawienne i wieszcze wzruszenia.
Niebo zaiste samo, co nam stania razem,
I stan przyszły i wieczność tak żywym obrazem.
Wieczność! mił wizerunek, lecz i pełny trwogi,
Na jakiżto świat inszy, nieznajomy, z drogi
Doczesnej tego życia przenosić się mamy?
Jakim podledz odmianom? w co się obracamy?
W bezdenności bez końca nieograniczony
Plac ten, ta przepaścista głębia z każdej strony,
Jest przedemną, ale ją przed oczami memi
Mgły, cienie i ciemności kryją mroki swemi.
Tego się jednak trzymam : jeśli jest nad nami
Moc wyższa (co poświadcza natura dziełami
Świeżemi, przedziwnemi, i one w zakładzie
Niewątpliwym tej prawdy nam przed oczy kładzie).
Musi być, że ta cnotę kocha, a gdy lubi
To co jej podobane, nie zniszczy, nie zgubi.
Jednakże niepojętym zdarzenia zamiarem,
Katon jęczy bez wsparcia, a świat za Cezarem?
Wychodźmy z nieszczęsnego co prędzej więzienia,
Ujrzę cię prawdo wieczna, ujrzę cię bez cienia.
Zgasną gwiazdy iskrzące i świetny blask słońca,
Jasnym promieniom przyjdzie za czasem do końca,
Zwątlona wieków jarzmem natura w swej mocy,
Upadnie, wszystko w ciemnej zagrzebie się nocy.
Gdy w się gwałtem uderzą burzliwe żywioły,
I świat ogniem pożarły rozsypie w popioły;
Wszystko to duch mój przetrwa.