[49]O ZIEMIO!
O ziemio nędzy i zamarzłych kęp!
W łonie twym ognie gorzeją głęboko,
A pierś twa zimną i twardą opoką,
Którą lemieszem targa człowiek-sęp...
Nad tobą co dzień białe słońce wschodzi — 5
Już by i skały stopił ciągły żar;
A tyś niezmienna z praodwiecznych kar,
Twe ciało ścięte w lód i wiecznie chłodzi...
Nad tobą tarcza księżyca srebrzysta
Co noc zawisa, blada i promienna — 10
A tyś, jak prawda jakaś przedwieczysta,
Zlodowaciała, zimna i kamienna...
Tysiące karmi twój niewdzięczny plon —
Lecz mowa ich jest nieustannym łkaniem,
Żywot każdego powolnym konaniem, 15
A życie wszystkich — jeden cichy zgon...