Obozownictwo/Baraki i dom mieszkalny
<<< Dane tekstu >>> | ||
Autor | ||
Tytuł | Obozownictwo | |
Wydawca | Polska Składnica Pomocy Szkolnych | |
Data wyd. | 1924 | |
Druk | Polska Drukarnia w Białymstoku | |
Miejsce wyd. | Warszawa | |
Źródło | Skany na Commons | |
Inne | Cały tekst | |
| ||
Indeks stron |
Może zajść wypadek, że w jakiejś miejscowości harcerze założą obóz na czas dłuższy. Robią wtedy starania o uzyskanie jakiegoś budynku niepotrzebnego, który po odpowiedniem opatrzeniu, zapewni im doskonałe schronienie, a jednocześnie odpowie wszelkim wymaganiom życia obozowego. Będzie to zwykle stary opuszczony dom mieszkalny, spichrz, stodoła, a nawet szopa. Nieraz wyglądem swym może zrazić do siebie, ale nie harcerzy, bo ci dadzą sobie z nim radę. W ciągu dni kilku zmieni on swój wygląd do niepoznania. Z jakiemi brakami możemy zastać budynek?
Przeznaczony budynek poddajemy ścisłym oględzinom i w miarę odkrywania braków, staramy się je usunąć.
Przedewszystkiem, jeżeli jest to budynek murowany, będzie w nim napewno wilgoć. Poznać ją dość łatwo: na ścianach pleśń i zacieki, podłoga zbutwiała i porosła grzybem, powietrze zatęchłe. Wilgoć to jeden z najstraszniejszych wrogów, należy go chociaż częściowo usunąć.
W tym celu otwieramy okna i drzwi, palimy po całych dniach w piecach, czyli poddajemy ścisłej wentylacji nasze przyszłe mieszkanie. Jeżeli wilgoć powstała z powodu zamknięcia, braku przewietrzania, to zastosowane przez nas środki wystarczą do jej usunięcia.
Ale mogą być i inne przyczyny wilgoci i wentylacja tylko częściowo osuszy budynek. Wtedy należy okopać wokoło naszą budowlę dość głębokim rowem, odprowadzić wodę ściekową, odgarnąć od ścian ziemię i śmiecie. O ile na ścianach pnie się dzikie wino lub jaka inna roślina, nie należy jej usuwać, pomoże nam ona do osuszenia pomieszkania. Może się zdarzyć, że wszystkie te środki nie wystarczą do zupełnego usunięcia w krótkim czasie wilgoci, lecz i wtedy można budynek zużytkować na mieszkanie, tylko posłania nie mogą leżeć bezpośrednio na podłodze, a ubrań nie można wieszać na ścianach.
W starym budynku murowanym może ze ścian odpadać tynk i powodować kurz wewnątrz mieszkania. Tynk taki, po otrzymaniu pozwolenia od właściciela budynku, trzeba całkowicie usunąć.
Bardzo ważnym jest stan pieców. Po uprzedniem oczyszczeniu kanałów z sadzy i śmieci, palimy we wszystkich piecach, wtedy dowiemy się o wszystkich dziurach i szparach, które należy dokładnie zasmarować gliną, aby uniknąć zadymienia.
W budynku, zwłaszcza drewnianym, spotkamy się napewno z wentylacją naturalną. Nie powinno nas to odstraszyć od zamieszkania w takim lokalu, owszem stała obfitość świeżego powietrza winna nas do tego zachęcić. Jeżeli przez te szpary i otwory zagraża nam deszcz, wtedy należy je zalepić, zabić jaknajdokładniej i to od zewnętrznej strony budynku.
To samo zrobimy, jeżeli przez nie będzie nam dokuczał zimny, zwłaszcza północny wiatr, a napewno już wszystkie zbyteczne otwory postaramy się usunąć w zimie.
Bardzo nieprzyjemne chwile przeżywałem jako komendant kolonji w Olchowcach, w Sanoku. Jednej nocy obudziłem się pod wrażeniem zimnej kąpieli. Tego samego doznali i moi chłopcy. Ratowaliśmy się ucieczką wraz z łóżkami w inne miejsce baraku. Winowajcą okazał się deszcz, a jeszcze większym dziurawy dach, który puścił nam takiego gościa do środka i do naszych łóżek.
To samo czeka nas niemal bez wyjątku we wszystkich oddawanych nam starych budynkach.
Aby więc uniknąć tych przyjemności, poddajemy dach ścisłej rewizji i każdą najmniejszą szparę, a nawet miejsce wątpliwe pokrywamy szeroką łatą z dobrego materjału. Położenie łaty winno być równoległe do spadku dachu, aby ułatwić ściek wody.
Przykrą przeszkodę, zwłaszcza dla bosych nóg, stanowi podłoga z ruchomych desek, zwana pospolicie klawiszami. Czasami bywa pełna dziur i wybojów. Trzeba ją naprawić. Co do sposobów, pozostawiam je pomysłowości harcerzy. Do wysypywania podłogi należy używać zawsze piasku, nigdy zaś trocin.
Trocin mokrych można używać do chwilowego przysypywania podłogi przy zamiataniu, aby uniknąć kurzu.
Co dotyczy samego urządzenia, to kuchnię należy bezwzględnie oddzielić od reszty mieszkania. O ile jest kilka oddzielnych pokojów, wydzielić sypialnie, jadalnie, a nawet i pokój do zebrań. Dowódca musi mieć swój własny oddzielny pokój, nie wspólnie z chłopcami, jak to czasami obserwowałem.
Jeżeli mamy odpowiedni materjał w dostatecznej ilości i plac, to możemy sobie sami zbudować barak na letnisko.
IV Lw. Dr. Skautowa urządzając własną kolonję w lecie r. 1913 wybudowała sobie sama barak z wikliny. W tym celu wykreśliła najpierw odpowiedniej wielkości równoległobok na ziemi i na linjach ścian wkopała szereg mocnych słupów jednakowej wysokości, u góry połączonych poprzeczką. Między słupami umocowała szereg tyczek, które chłopcy przeplatali wikliną, uszczelniając warstwami siana, słomy i mchu. Po wyplecieniu ścian wikliną, można obrzucić je gliną. Dach chłopcy zrobili z desek, układając je jak poszycie w szałasach dachówkowato.
W takim baraku trudną rzeczą do wykonania są okna i drzwi. Zwykle robi się tylko te ostatnie, ponieważ barak ma być tylko schronieniem na noc i w razie niepogody.
Barak z desek wymaga już pewnych znajomości z zakresu budownictwa. Ma on wszelkie zalety domu mieszkalnego i może służyć na cały szereg lat. Dom mieszkalny czy też barak nie wykluczają możliwości budowy szałasów i namiotów, chociażby tylko dla wprawy i zabawy.
Na rys. 23a widać bardzo prosty barak-chatkę. Barak ten znakomicie zaradzi brakowi namiotów, a jest od nich znacznie wygodniejszy i obszerniejszy.
Budowę chatki zaczniecie od rusztowania z mocnych słupków i żerdzi.
Ściany zrobicie z desek, chrustu lub wikliny. Na dach użyjecie płócien namiotowych. Chatki takie są wygodne, wysokie, dają wewnątrz dużo miejsca, większą swobodę ruchów, z tych więc względów powinny mieć ogromne zastosowanie w życiu obozowem harcerskiem.