Obrazki z podróży do Tatrów i Pienin/Kuźnice zakopiańskie i źródło pod Kalatówką
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Obrazki z podróży do Tatrów i Pienin |
Data wyd. | 1872 |
Druk | Drukarnia Uniwersytetu Jagiellońskiego |
Miejsce wyd. | Kraków |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
Dolina w nocy jak wnętrze pieczary,
W niéj kuźnie ogniem ziejące,
Jak paszcze smoków zaklętych przez czary,
Wieczystych skarbów strzegące.
Kuźnice zakopiańskie, które tu wszyscy bez wyjątku z góralska Homrami nazywają, przejąwszy tę nazwę niemiecką od robotników czeskich, leżą jak już wspomniałam, o pół mili od wsi, pomiędzy górami w dość obszernéj dolinie wśród ciemnych lasów świerkowych na 3000 st. n. p. m. wzniesionéj. Na wstępie do téj doliny po lewéj stronie od wschodu wznosi się piękna, skalista góra zwana Nosalem zakopiańskim (3584 st.); w głębi widać wspaniałe szczyty Swinnicy, Kościelca, Koszystéj i inne, podnoszące się dumnie ponad lasem. Ze wsi Zakopanego prowadzi do Kuźnic szeroka droga po części lasem, to znowu wyrębiskiem, na którém puszczają się już śliczne świerki i modrzewie. Po obu jéj stronach szumią bystre potoki płynące od Kuźnic i w niezliczone wijąc się zakręty, to giną w głębi lasu, to znowu zbiegają się i łączą, obejmując w rozwarte ramiona to głaz ogromny purpurowym, wonnym ubarwiony porostem, to wysmukłych świerków bukiet lub bujnéj trawy kępkę, którą śnieżna obryzguje piana. Droga ta bardzo przyjemna i piękna, z początku prawie nieznacznie, ciągle jednak wznosi się pod górę, gdyż Kuźnice leżą wyżéj od wsi Zakopanego.
Na wstępie do Kuźnic, obok drogi, wznosi się piękny krzyż żelazny z wizerunkiem Zbawiciela otoczony kratą. Prócz licznych zabudowań fabrycznych, stoi tutaj obszerny dwór właściciela (3032 st. n. p. m.) z niewielkim ogrodem, w którym piękna bije fontanna, kilkanaście schludnych domków służących na mieszkanie urzędnikom górniczym, porządny dom zajezdny i t. d. Ożywia tę osadę szum potoku zwanego Bystra, który na kilka rozdzielony ramion wije się w różnych kierunkach i pomimo że w jarzmo ciężkiéj pracy wprzężony, nic nie stracił z bystrości swojéj, nie zbrudził wód kryształowych, ale zawsze równie piękny i czysty, ochoczo, jakby igrając, obraca koła rozlicznych machin i szumem swoim łagodzi ogłuszające łomotanie młotów, warczenie kół, brzęk szyn i blach żelaznych. Nie można było obrać stósowniejszego miejsca na podobny zakład, bo i wody wielka obfitość i kopalnie rudy znajdujące się w Magórze leżą bardzo blisko.
Nie znając się na urządzeniu machin, nie mogę opisywać szczegółowo tutejszych fabryk, które należą do znakomitszych w naszym kraju i których wyroby wysoko są cenione. Przed kilku laty byłam w tutejszéj hucie w czasie spustu żelaza, co rzeczywiście bardzo zajmuje, zwłaszcza trafiwszy na lanie krat, garnków i innych drobniejszych przedmiotów. Większa część czytelników moich poprzestanie zapewne na powierzchowném obejrzeniu tych fabryk; ktoby jednak chciał zwiedzić je dokładniéj, nie dozna w tém żadnéj trudności przy uprzejmości urzędników tutejszych, którzy z największą gotowością zaspokoją ciekawość każdego.
Nie daleko za Kuźnicami, leży źródło Bystréj uważane powszechnie za źródło Białego Dunajca, którego nie pomija nikt ze zwiedzających Tatry, gdyż rzeczywiście godném jest widzenia.
Kamienistą drogą prowadzącą od Kuźnic w las pod górę, brzegiem głębokiego wąwozu[1], na którego dnie huczy potok, przychodzimy na obszerną, piękną polanę Kalatówkę. Śliczna ta łąka, z całym przepychem różnobarwnego kwiecia, rozściela się na pochyłości góry; od strony drogi opasuje ją młodych świerków wianek, a kilka szałasów rozrzuconych po niéj, dodaje jéj malowniczego wdzięku. Do koła piętrzą się wspaniałe turnie, to nagie, to ciemnym lasem i kosodrzewiną odziane. Na lewo t. j. w południowéj stronie rozłożył się szeroki grzbiet Goryczkowéj; na prawo, ku zachodowi jeżą się nagie opoki ciągnące się od Giewontu i zasłaniające tę wspaniałą górę. Przed nami wznosi się niezbyt wyniosła skalista góra z wiérchem zaokrąglonym w kształcie pagórka, prześlicznie ustrojona mchem i świerkami; jestto Kalatówka, u stóp któréj bije wspomnione źródło.
Idąc drogą około polany i góry Kalatówki, wchodzimy znowu w las; głośniejszy szum wody zapowiada bliskość źródła; wkrótce ukazuje się na lewo ogromna masa spienionéj wody buchająca z pochyłości góry w głębią potoku. Stroma ścieżka prowadzi lasem na dół do samego źródła, które (3481 st. n. p. m.) jako szeroki strumień rzuca się ze znacznéj wysokości i bardzo piękny tworzy wodospad, zwłaszcza po deszczach, kiedy bije obficiéj. Śnieżna białość spienionéj wody pięknie odbija od świeżéj zieloności świerków, mchów i akonitów wieńczących ogromne głazy, po których przewala się, wre, kipi wodospad z takim pędem i hukiem, że w bliskości wiatr się czuć daje, a o kilka kroków zrozumieć się niepodobna. Woda z tego źródła wyborna, i bardzo zimna (średnia temperatura 4,07° C.).
Nie mając zamiaru szczegółowego zwiedzania fabryk żelaznych, co zabrałoby parę godzin czasu, można się wybrać do Kuźnic i na Kalatówkę dopiero po południu.