Obym mógł wylicyć trwogi
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Obym mógł wylicyć trwogi |
Pochodzenie | O Mazurach, Pieśni gminne ludu mazurskiego w Prusach wschodnich |
Redaktor | Wojciech Kętrzyński |
Wydawca | Tygodnik Wielkopolski |
Data wyd. | 1872 |
Druk | L. Merzbach |
Miejsce wyd. | Poznań |
Źródło | skany na Commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
Obym mógł wylicyć trwogi,
Serca mego cięzar srogi,
Jak to mi jest przyjemno
I do sérca tak wdzięcno.
Ulubiłem dziewuleckie,
Sławnéj matki cno córeckie;
Kwiatowi jest podobna
Ta dziewcyna nadobna.
Piękna, w mowie kształtowana,
U swéj matki wychowana.
Sam jéj rąckie podaje,
Ze jo kocham, nietaje.
Jak sie ludzie rozmyślili
Stan dziewcyny rozmówili,
Cynio o niéj złe redy
Oproc zadnéj zawady.
A gdy jo matka skazała,
Gdy w ogrodku kwiatki rwała,
Kwiat Letuś urywa,
Swoje licko zakrywa.
A gdy jo matka skazała
Gdy w ogrodku kwiatki rwała,
Sam ja niewiem, co pytać,
Cy najmilso przywitać.
Tańcuj zalotnicko moja
W złotym wianku kole zdroja;
Az ci miły odwita,
To i dzionek zaświta.
A jak ci sie odwitali
Obojeć tam zapłakali;
Jaka tęskność nastaje,
Gdy sie para rozstaje.