Od przewrotu listopadowego do pokoju brzeskiego/Komisarze Wojskowo-Rewolucyjnego Komitetu

<<< Dane tekstu >>>
Autor Lew Trocki
Tytuł Od przewrotu listopadowego do pokoju brzeskiego
Wydawca Stowarzyszenie Spółdzielcze „Książka”
Data wyd. 1920
Druk L. Bogusławski
Miejsce wyd. Warszawa
Tłumacz Anonimowy
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron

Komisarze Wojskowo-Rewolucyjnego Komitetu.


Wspomnieliśmy już o istniejącym przy Sowiecie Piotrogrodzkim Wojskowo-Rewolucyjnym Komitecie, który faktycznie pomyślany był jako Sztab Sowiecki garnizonu piotrogrodzkiego, w przeciwieństwie do Głównego Sztabu Kiereńskiego. „Ależ istnienie dwóch sztabów głównych jest rzeczą niedopuszczalną“, pouczali nas w sposób doktrynerski przedstawiciele partji pojednawczych. — „Ależ czy dopuszczalne jest położenie, w którem garnizon nie dowierza więcej oficjalnemu sztabowi głównemu i żywi obawę, że wyprowadzenie żołnierzy z Piotrogrodu podyktowane zostało chęcią nowego kontrrewolucyjnego przedsięwzięcia?“ — odpowiadaliśmy ze swojej strony. „Stworzenie drugiego sztabu głównego oznacza bunt“ odpowiadano nam z prawej strony. „Wasz Wojskowo-Rewolucyjny Komitet będzie miał za zadanie nietyle badanie planów operacyjnych i zarządzeń władz wojskowych, ile przygotowanie i przeprowadzenie powstania przeciw obecnemu rządowi“. — Ten zarzut był zupełnie usprawiedliwiony. Ale właśnie dlatego nikogo nie przerażał. Przeważna większość sowietów świadoma była konieczności obalenia rządu koalicyjnego. Im gruntowniej wykazywali mieńszewicy i socjaliści-rewolucjoniści, że Wojskowo-Rewolucyjny Komitet zamieni się nieuniknienie w ogrom powstania, z tem większą chęcią popierał Sowiet Piotrogrodzki ten nowy organ wałku
Pierwszym czynem Wojskowo-Rewolucyjnego Komitetu było ustanowienie Komisarzy we wszystkich częściach garnizonu piotrogrodzkiego i we wszystkich ważniejszych instytucjach stolicy i jej okolic. Z najrozmaitszych stron dochodziły nas wiadomości, że rząd lub, ściślej mówiąc, partje rządowe organizują energicznie swoich zwolenników i uzbrajają ich. Z najrozmaitszych — zarówno państwowych, jak prywatnych — składów broni powyciągano strzelby, rewolwery, karabiny maszynowe i naboje w które uzbrajano podchorążych, studentów i wogóle młodzież burżuazyjną. Należało zatem chwycić się niezwłocznie zarządzeń zapobiegawczych. We wszystkich składach i magazynach broni ustanowiono komisarzy, którzy prawie bez oporu opanowali położenie. Wprawdzie komendanci i właściciele składów broni próbowali nie uznać komisarzy, ale dość było zwrócić się do komitetu żołnierzy lub pracowników jakiejkolwiek instytucji, i opór był natychmiast złamany. Później broń wydawano już tylko na zlecenie naszych komisarzy.
Pułki garnizonu piotrogrodzkiego miały już przedtem swoich komisarzy, ale tych ostatnich mianował Centralny Komitet Wykonawczy. Wspomniałem już wyżej, że po czerwcowym Kongresie Sowietów i szczególniej po demonstracji 1-go lipca, która ujawniła wciąż rosnącą siłę bolszewików, partja pojednawcza zupełnie niemal odsunęła Sowiet Piotrogrodzki od praktycznego wpływu na bieg wypadków w rewolucyjnej stolicy. Kierownictwo garnizonu piotrogrodzkiego skoncentrowało się w rękach Centralnego Komitetu Wykonawczego. Teraz więc zadanie polegało na tem, aby wszędzie przeprowadzić komisarzy Sowietu Piotrogrodzkiego. Zostało to osiągnięte przy najczynniejszym współudziale mas żołnierskich. Na końcu wszystkich wieców, na których występowali mówcy różnych partji, oświadczał jeden pułk po drugim, że uznają już tylko Komisarzy Sowietu Piotrogrodzkiego i że bez ich decyzji nie uczynią żadnego kroku.
Wojskowa organizacja bolszewików odgrywała wielką rolę przy ustanawianiu tych komisarzy. W okresie przed dniami lipcowemi organizacja ta rozwinęła olbrzymią pracę agitacyjną. W dniu 18-go lipca bataljon samochodów pancernych, sprowadzony przez Kiereńskiego do Piotrogrodu, zburzył willę Krzesińskiej, w której znajdowała się organizacja wojskowa naszej partji. Większość kierowników naszej organizacji wojskowej i wielu jej członków zostało aresztowanych, prasa zduszona, drukarnia rozgromiona. Tylko stopniowo, krok za krokiem, organizacja wprowadzić mogła swój aparat znowu w ruch, ale tym razem już w sposób konspiracyjny. Liczebnie wchłonęła w siebie tylko drobną część garnizonu piotrogrodzkiego — zaledwie kilkuset ludzi. Ale wśród nich było wielu zdecydowanych ludzi z korpusu samochodów pancernych, bezwzględnie oddani rewolucji żołnierze i młodzi oficerowie; byli wśród nich po większej części podoficerowie, którzy w lipcu i sierpniu przeszli przez więzienia Kiereńskiego. Wszyscy oni stawili się do rozporządzenia rewolucyjnego Komitetu Żołnierskiego; zostali też naznaczeni na najbardziej odpowiedzialne i najniebezpieczniejsze. stanowiska.
Nie będzie z pewnością rzeczą zbyteczną zauważyć tu, że zwłaszcza członkowie Organizacji Wojskowej naszej partji przyjęli w październiku myśl natychmiastowego powstania z nadzwyczajną ostrożnością i nawet z pewnym sceptycyzmem. Zamknięty charakter organizacji i jej oficjalna cecha wojskowa wywierały wpływ na jej kierowników w tym kierunku, że przeceniali czysto techniczne i organizacyjne środki powstania — a z tego punktu widzenia byliśmy stanowczo słabi. Siła nasza polegała na rewolucyjnym rozpędzie mas i ich gotowości do walki pod naszemi sztandarami.



Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: Lew Trocki i tłumacza: anonimowy.