Od przewrotu listopadowego do pokoju brzeskiego/Los Konstytuanty

<<< Dane tekstu >>>
Autor Lew Trocki
Tytuł Od przewrotu listopadowego do pokoju brzeskiego
Wydawca Stowarzyszenie Spółdzielcze „Książka”
Data wyd. 1920
Druk L. Bogusławski
Miejsce wyd. Warszawa
Tłumacz Anonimowy
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron

Los Konstytuanty.


Po awanturze Korniłowskiej, panujące partje sowie-ckie, czyniąc próbę naprawiania swego karygodnego niedbalstwa w stosunku do kontrrewolucyjnej burżuazji, zażądały zebrania Konstytuanty w przyśpieszonym tempie. Kiereński, którego sowiety dopiero co wyratowały ze zbyt czułych objęć jego sprzymierzeńca Korniłowa, widział się przez to zmuszonym do zrobienia pewnych ustępstw. Zwołanie Konstytuanty naznaczone zostało na koniec listopada. Ale w owym czasie stosunki ukształtowały się w ten sposób, że nie mogło być żadnych gwarancji, że Konstytuanta będzie w samej rzeczy zwołana. Na froncie odbywał się głęboko sięgający proces rozkładu, dezercje z dnia na dzień przybierały coraz większe rozmiary, masy żołnierskie groziły opuszczeniem rowów strzeleckich całemi pułkami i korpusami, by, pustosząc wszystko po drodze, cofnąć się w głąb kraju. Po wsiach z żywiołową siłą odbywało się wywłaszczanie ziemi i własności obszarników. W niektórych miejscowościach ustanowiono stan wojenny. Niemcy prowadzili nadal swoją ofensywę; zajęli już Rygę i grozili Piotrogrodowi. Prawe skrzydło burżuazji nie ukrywało swej radości z tego, że rewolucyjna stolica znajduje się w niebezpieczeństwie. Z Piotrogrodu ewakuowano urzędy państwowe i rząd Kiereńskiego czynił przygotowania do przeniesienia się do Moskwy. Wszystko to stawiało zwołanie Konstytuanty nietylko pod znakiem zapytania, lecz czyniło je mało prawdopodobnem. Z tego punktu widzenia przewrót listopadowy oznaczał ratunek zarówno dla Konstytuanty, jak dla rewolucji wogóle. I gdy przedtem twierdziliśmy, że droga do Konstytuanty prowadzi nie przez przedparlament Ceretelli’ego, lecz przez wzięcie władzy w ręce sowietów, byliśmy zupełnie szczerzy.
Ale nieskończone odraczanie Konstytuanty nie przeszło dla niej bez śladu. Poczęta w pierwszych dniach rewolucji, zjawiła się na świat dopiero po ośmiu — dziewięciu miesiącach długiej, zajadłej walki klas i partji. Przyszła zbyt późno, aby móc jeszcze odegrać twórczą rolę. Jej niemoc wewnętrzna spowodowaną została faktem, który z początku mógł się wydać małoznaczącym, ale który w dalszym biegu wypadków nabrał niesłychanie wielkiego znaczenia dla losów Konstytuanty. Najważniejszą liczebnie partją rewolucji w pierwszej jej fazie była partja socjalistów-rewolucjonistów. Mówiliśmy już o jej bezkształtności i jej różnobarwnej budowie socjalnej. Rewolucja prowadziła nieuniknienie do wewnętrznego rozczłonkowania wszystkich tych szeregów partji socjalistów-rewolucjonistów, które występowały pod wspólną flagą narodników. Coraz bardziej odrywało się od niej lewe skrzydło, prowadzące za sobą część robotników i szerokie warstwy biednego włościaństwa. Skrzydło to znalazło się w nieprzejednanej opozycji do drobnomieszczańskich i średniomieszczańskich „gór“ partji socjalistów-rewolucjonistów. Ale ociężałość organizacji partyjnej i tradycji partyjnych powstrzymywała jeszcze nieunikniony rozłam. Proporcjonalny system wyborczy polega, jak wiadomo, całkowicie na listach partyjnych. Ponieważ listy te ułożone zostały na dwa do trzech miesięcy przed przewrotem listopadowym i od tego czasu nie uległy żadnej zmianie, więc figurowali na nich zarówno lewicowi, jak prawicowi socjaliści-rewolucjoniści pod sztandarem jednej i tej samej partji. W ten sposób w czasie rewolucji listopadowej, to znaczy — w czasie, gdy prawicowi socjaliści — rewolucjoniści wydawali rozkazy uwięzienia lewicowych socjalistów-rewolucjonistów, a lewicowi przyłączyli się do bolszewików w celu obalenia socjalisty-rewolucjonisty Kiereńskiego — w tym czasie stare listy zachowały w całości swe znaczenie i masy chłopskie były zmuszone przy wyborach do Konstytuanty do głosowania na listy, na których w pierwszych szeregach stało nazwisko Kiereńskiego, a dalej następowały na nich nazwiska lewicowych socjalistów-rewolucjonistów, którzy brali udział w zamachu przeciw Kiereńskiemu.
Gdy miesiące, poprzedzające rewolucję listopadową, były okresem przesuwania się na lewo mas i żywiołowego przypływu robotników, żołnierzy i chłopów do szeregów bolszewickich, proces ten wewnątrz partji socjalistów-rewolucjonistów wyraził się we wzmocnieniu lewego jej skrzydła kosztem prawego. Ale na partyjnych listach wyborczych socjalistów-rewolucjonistów wciąż jeszcze w trzech czwartych przeważały nazwiska prawego skrzydła — nazwiska, które w międzyczasie, w okresie koalicji z liberalną burżuazją, całkowicie straciły dla mas swój urok.
Do tego dodać należy okoliczność, że same wybory odbyły się zaraz w ciągu pierwszych tygodni po przewrocie październikowym. Wiadomość o dokonanej zmianie rozpowszechniała się stosunkowo wolno koncentrycznemi falami ze stolicy na prowincję i z miast do wsi. W wielu miejscowościach masy chłopskie zbyt mało jeszcze mogły sobie zdawać sprawę z tego, co się działo w Piotrogrodzie i Moskwie. Głosowały one pod hasłem: „Ziemi i Swobody” i głosowały na swoich przedstawicieli w komitetach rolnych, którzy po większej części stali pod sztandarem „narodników“, ale przez to samo głosowały na Kiereńskiego i Awksentjewa, którzy komitety te rozpędzili i członków ich kazali uwięzić. Jako rezultat ostateczny otrzymano nieprawdopodobnie brzmiący paradoks polityczny, że jedna z dwóch partji, które nakazały rozwiązanie Konstytuanty, mianowicie partja lewicowych socjalistów-rewolucjonistów — dzięki wspólnym listom — przeszła na jednej linji z partją, która miała większość w Konstytuancie. Ten stan rzeczy daje faktyczny, jasny obraz, wykazujący, w jakim stopniu Konstytuanta pozostała w tyle poza rozwojem walki politycznej i ugrupowań partyjnych.
Pozostaje nam już tylko rozejrzeć się w zasadniczej stronie tej sprawy.



Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: Lew Trocki i tłumacza: anonimowy.