Oda do Poezyi (Ujejski, 1898)

<<< Dane tekstu >>>
Autor Kornel Ujejski
Tytuł Oda do Poezyi
Pochodzenie Życie tygodnik
Rok II (wybór)
Wydawca Ludwik Szczepański
Data wyd. 1898
Druk Drukarnia Narodowa F. K. Pobudkiewicza
Miejsce wyd. Kraków
Źródło Skany na Commons
Inne Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały wybór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
KORNEL UJEJSKI: ODA DO POEZYI.
Kiedy pod ciężarem strasznego bólu Ujejski tworzył hymn »jak jego serce poszarpany«, kiedy ze zmąconego rozpaczą patryotyczną serca darły się na świat potężne tony Chorału, może nawet nie przypuszczał, jakie olbrzymie znaczenie pieśń ta mieć będzie w losach Polski, nie wiedział, że stanie się sztandarem, pod którym się skupi wszystko, co tę ojczyznę miłuje, że będzie polskiem hasłem aż po nasze czasy. Przede wszystkiem zaś nie pomyślał, że za ten hymn naród postawi go w rzędzie swych najlepszych synów, że go umiłuje całem sercem i czcią, uwielbieniem otoczy. Ta cześć, to uwielbienie, nic ustało ani na chwilę, nie ustało i wtedy, kiedy poeta zamilkł, rzadko tylko perły swego natchnienia pokazując światu. To też drogą jest nam każda po nim pamiątka, każdy wiersz, każde słowo niemal.
Ogłaszamy tutaj niedrukowany dotąd wiersz Ujejskiego z r. 1885 p. t. »Oda do Poezyi« i jeden z jego listów. List ten był pisany do ś. p. Dra Hugona Zatheya. Jest podziękowaniem za przesłaną rozprawę o młodości Zaleskiego (Młodość Bohdana Zaleskiego przez H. Zatheya. Kraków l886) i zawiera krótkie wspomnienie Ujejskiego o autorze »Dum a dumek«. Do listu dołączona jest Oda wraz z dedykacyą. I wiersz, bardzo charakterystyczny dla twórczości Ujejskiego w późniejszych latach, i list, charakteryzujący jego osobę, są nader ciekawe i zasługują na ogłoszenie.


Pawłów 17 paździer. 1886.
Szanowny Panie!
Dziękuję serdecznie za przesłaną pracę o młodości Bogdana Zaleskiego. A za wyrażone uczucia dla mnie w przypisku, całem sercem wdzięczny jestem.
Nie tytanicznym porywem, ale szelestem harmonijnej miłości podnosił się Bogdan na skrzydłach swego natchnienia — i tem szturmował do polskich dusz. Dziś one zaparte i dla energii i dla miłości. Jak słyszę, zbiorowe wydanie pism Bogdana, dokonane we Lwowie, z trudnością schodzi z półek księgarskich.
Skromna, łagodna, świetlana postać Bogdana stoi mi dotąd żywo w pamięci. Czterdzieści lat mija, gdy Ją poznałem w Paryżu. Przy moim kominku, po niedawnym powrocie z Palestyny, opowiadał mi swoją pielgrzymkę.
Z miłością i głebokiem pojęciem ich ducha sądzisz Pan poetów. Wyjątkowym w tym względzie jesteś dziś pisarzem.
W wdzięcznem uznaniu posyłam Panu na pamiątkę moją Odę do poezyi — drukowaną ona nie była i nie rychło będzie.
Racz, szanowny Panie, przyjąć wyrazy wysokiego mego szacunku i poważania.
K. Ujejski.
Do tego listu dołączony jest ów wiersz »Oda do poezyi« z dedykacyą: »Panu Hugonowi Zatheyowi ten odpis przesyła na pamiątkę K. Ujejski«. Słowa poety o tej odzie, że nierychło będzie drukowaną, sprawdziły się: napisana w r. 1885 wychodzi z druku po latach trzynastu. Przysłowie powiada: »lepiej późno, niż nigdy«, tembardziej, że rozchodzi się tu o utwór poety umiłowanego i uwielbionego przez cały naród — więc każda pamiątka, choćby najdrobniejsza, jest nam miłą i drogą.
ODA DO POEZYI.

Matko zapału!
Siostro wieczystego ducha!
Córko Boga!
Pokrewna każdemu ciału,
Rozlana wszędzie
Po ostatnich słońc krawędzie
Których niema —
Błogosławiony, kto ciebie widzi, słucha,
Blasku Boga! Dechu Boga!

Siłami trzema
Bóg panuje:
Miłością, co tworzy,
Harmonią, co zlewa,
Poezyą, co śpiewa....
Błogosławiony, kto wie i czuje!

Nierozerwana, zespolona,
W jedno się łoży
Ta trójca ona;
W miłości poezya i harmonia,
W harmonii poezya i miłość,
W poezyi tamte dwie —
Ot — rozwiązana wszechbytu zawiłość,
Co się na Dobro i Piękno wyłonia.


O! niebiański śnie!
Spadły na człowiecze serce liche,
Jeśli pokorne i ciche;
W tobie nie mara i mglistość,
W tobie jest rzeczywistość
I moc i prawdy całość!

Wstańcie, których gnębi małość!
Rozradujcie się w wszechbycie —
Nędzne, krótkie wasze życie —
Przedłużcie je liczbą wrażeń
Co są czyste i wieczyste,
Co są sielskie i anielskie,
Co są pańskie i kapłańskie.

Więcej bytu w raju marzeń,
Niźli na ścieżkach tułaczych.
Ileż ludów nieboraczych
Zapadało w wieczną ciemność,
Bo prócz gwałtu, krwi i zbrodni
Nie miały innej pochodni!
Idąc w zgiełku a samotnie
Sypały się bezpowrotnie
Na gruz — na pył — na nicość!

Poezyo! w tobie odwzajemność —
Poezyo! w tobie jednolicość —
Tem licem patrzysz w Boga,
I wiesz, jaka ci droga!

Wstańcie! których gnębi małość!
Ikarów lot, nie zuchwałość,
Tylko bierzcie silne, zdrowe,
Stalne skrzydła!... nie woskowe.

Poezyo! w tobie stal,
W tobie i siła i zdrowie —
Ale Boga chwal!
Ale wzlatuj ponad mrowie!


Temu mrowiu na mrowiskach
Świeć i śpiewaj w tęczy błyskach
Bądź mu ulgą i otuchą —
Rosą, kiedy mrze posuchą,
Chlebem, kiedy łaknie głodne,
Szczęściem, kiedy śni swobodne.

A ty Polsko, której wieszcze
Mieli zmartwychwstanne dreszcze
Dla Ciebie tylko, dla Ciebie!
Bo o sobie nie myśleli
A za swój chleb kamień wzięli —
Ty Polsko, matko boleści,
Żebraczko o skąpym chlebie,
Dla tych odepchniętych synów
Bądź tarczą w potrzebie —
Kto z nich wie, niechaj ci wieści!

Nie żądni oni wawrzynów,
Ani orderowych szarf,
Ni dygnitarskich chomątów —
Nie zabiorą miejsc nikomu!...
Ale są synami domu,
I mają prawo do kątów
Dla siebie i dla swych harf.

w Pawłowie r. 1885.






Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Kornel Ujejski.