Oda na cześć Apollinowej braci (Orkan, 1968)

<<< Dane tekstu >>>
Autor Władysław Orkan
Tytuł Oda na cześć Apollinowej braci
Pochodzenie Poezje Zebrane tom I
Redaktor Stanisław Pigoń
Wydawca Wydawnictwo Literackie
Data wyd. 1968
Miejsce wyd. Kraków
Źródło Skany na Commons
Inne Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
ODA NA CZEŚĆ APOLLINOWEJ BRACI

Wielu nas jest promiennych!
Ognistych — jak rakiety!
Wolnych — wobec kobiety,
A wobec publiczności — lennych.

Sławią nas tłumy różnie,        5
Co się z wartością godzi:
Sława za wiatrem chodzi,
Trąby zasię najczęściej dmą — w próżnię.

Cześć Sztuce! jej ołtarzom,
Lśniącym naszymi łzami,        10
Gdzieśmy ministrantami,
Służąc strojnym w ornaty — księgarzom.

Strażnicy-śmy niezłomni
Pustych naszych Sezamów —
W razie najazdu chamów        15
Wysadzimy „skarb” w przestrzeń — przytomni.

Żyjem górnie i chmurnie!
Młodość jak grzyb w nas kwitnie —
Umiemy nawet szczytnie
Wznieść się aż — na tatrzańskie turnie.        20


Marzym na „orlich wiecach”
Czynić z siebie ofiary,
Lecz — nieszczęsne Ikary —
Skrzydła nam topią się — przy piecach.

Więc gdy „smutek zalewa”,        25
Wszerz „posępnie i nudnie” —
Jedziemy na południe,
Tam — gdzie to wciąż cytryna dojrzewa...

I tak kołując ślicznie
Z powabną melancholią,        30
Jak dama drogą kolią,
Kokietujemy z góry „tłum” — mistycznie.

Bowiem, gdy cięży brzemię
Tej „podłej, ziemskiej” gliny,
Są kościelne drabiny,        35
By lekko dostać się — nad ziemię.

Och, my się chcemy święcić,
Przeboszczać — żyć astralnie —
Wszak już umiemy walnie
Dusze w mgłę zmieniać — ciała rtęcić!        40

I cóż, że tam ktoś płacze,
Ranion naszymi strzały?
„Człowiek wyższy, mąż wdały,
Drogę do nadczłowieka znaczę...”

Tako rzekł Zaratustra.        45
Więc niech nas ani swędzi,
Co tam „tłum” o nas gędzi!
Żeśmy „wyżsi”, dowodzą nam — lustra.




Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Władysław Orkan.