kopia artystyczna
ROZMOWA Z WOŹNYM
(louvre)
przy jakim stole jadłem swój głód
do roku okrągłego z poległą
pięścią ojczyma za miską
nie odnajdzie się już w tym naczyniu
wiem że wybiegłem stąd na wyprawiony
spłacheć skóry ze szczęścia i na wiwat
życia bodajże zamarłem na dobre
pchnięty kolbą do głowy po krzyk
nic z tego nie wyniosłem jak chcecie zobaczcie
stół nasz stoi jak leżał cały ojczym z pięścią
sam się przebija przez zamykającą
połę mego zwycięskiego szynela
jako jadalny pakt wersalski
odrąbanym skrzydłem nike
zamiatam teraz pola stutysięcznych bitew
śmieci folderów kiedy zdążę
wypaść z obiadu nie wiem