Odwrócone światło/wzmianka w zastępstwie powietrza

<<< Dane tekstu >>>
Autor Tymoteusz Karpowicz
Tytuł Odwrócone światło
Wydawca Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wyd. 1972
Druk Wrocławska Drukarnia Kartograficzna
Miejsce wyd. Wrocław
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron








kopia artystyczna

DALEKA ROZMOWA
trochę zapisu krwi pod twoją niepotrzebną głowę
znak dany pod górę czasu nie do wejścia
tyle już pamiętam z wysokiego wzgórza strzału


co robicie piśmienne drzewa kreślące dzisiejsze poranki
od byle pióra przez wszystkie ptaki otwarte na przełaj
w jakiej głosce jego krtań otwiera się do rany


jak wymawiacie się z diamentu jego głosu kocham
a ginę tnącym oko opatrzności na tyle trójkątów
w rozsądnym witrażu powietrza z podpisem boga


jakie u kreślicie w bólu liścia z jego ust na wasze szumy
opadniętego do pisowni świata bez jego ramienia
gdzie gramatyk go uczy kuli w sercu utuczonej


której już głowie najpierwej w waszych koronach
lekkomyślnie przerzucać wiatr z oczodołów na
widzenie liści
co macie z jego żebra w swym wyjętym boku


to do nas toczysz ten strumyczek krwi pod stanie
naszej głowy wiatr ścinasz ukosem po twarzy
złykiem w ustach wczorajszych na zawsze

z twojej strony głowy jego głowa nas nachodzi
z twojej żyły jego krew tłoczy nasze soki
więc zapisuj wszystko z pierwszej ręki świata

jeśli zgiąć się nie możesz za słowem na wietrze
to wiatr równaj po bokach słowa a najlepiej
zapominaj bo jesteś zabity

oryginał

WZMIANKA W ZASTĘPSTWIE POWIETRZA




 

kalka logiczna

PRAWO REDUKCJI DO ABSURDU
codzienny glon milczenia
do połowy żywy naramiennik
z naroślami rozkazu w głąb
krwi salutująca w jego wnętrzu
ranga śmierci nie ma soli
na chleb i na cięcie




kalka logiczna

PRAWO TRANSKRYPCJI PROSTEJ
jeśli nie oddasz m i jego głowy
nie zrozumiesz jak dalece nienawidzę
częściowości bądź podzielny jak
on choćby przez dwie wojny
z taborami aby matce na próżno
grzebiącej wszystko zwrócić
a siebie zataić



kalka logiczna

PRAWO REWINDYKACJI
w balecie nieobecnych
żyjący grają pierwsze role
i schodzą ostatni
bez sceny