Pamiętnik (Brzozowski)/13.I.1911
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | 13.I.1911 |
Pochodzenie | Pamiętnik |
Redaktor | Ostap Ortwin |
Wydawca | Anna Brzozowska, E. Wende i S-ka |
Data wyd. | 1913 |
Druk | Drukarnia Narodowa w Krakowie |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
13. I.
Dzisiejsza Voce[1] ma artykulik o martwym punkcie w filozofii Benedetta Croce. Artykulik właściwie mało znaczący. Zresztą, co znaczy martwy punkt w filozofii? Żadna filozofia nie wystarcza samej sobie, nie może, nie powinna? Byłoby to zamachem na najgłębszą prawdę — konieczności każdej jednostki ludzkiej. Filozofia jest organem w ustroju duchowego życia jednostki, jest jej filozofią; ale obok niej potrzebujemy poezyi, nauki, charakteru, religii. Goethe zawsze wzór: dobrze jest o nim myśleć!
Pierwsze dwa utwory Ben Johnsona odrazu wskazują, jak o wiele trudniej było mu przebaczać, niż Shakespeare’owi. Jest to także kryteryum siły. Jedno z wielu. Sam Johnson ma w sobie zbyt wiele z Macilente[2]: w złą godzinę wywołał tę postać.