Pamiętnik dr Z. Karasiówny/Notatki

<<< Dane tekstu >>>
Autor Zofia Karasiówna
Tytuł Pamiętnik
Pochodzenie Pamiętniki lekarzy
Wydawca Wydawnictwo Zakładu Ubezpieczeń Społecznych
Data wyd. 1939
Druk Drukarnia Gospodarcza Władysław Nowakowski i S-ka
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Cały pamiętnik
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
Notatki.

Ubezpieczalnia cierpi też na pewną chorobę. Chorobę nieopisaną w medycynie. Cierpi na nadmiar papieru: sprawozdanie z ruchu chorych, statystyka chorób, wykaz ruchu ubezpieczonych z innych Ubezpieczalni, sprawozdanie z leczenia inwalidów. Wreszcie osobna pisanina o wypadkach przy pracy, o wysyłaniu do szpitali. Nadto wykaz leków wydanych z apteczki podręcznej. Zasiłki chorobowe i pokarmowe. Mniej więcej tyle roboty biurowej, co lekarskiej. A lekarskiej jest 6 godzin dziennie.
Więc na papier patrzę, jak na osobistego wroga, chociaż to artykuł potrzebny. Inni lekarze, mężczyźni, mają żony, które ich wyręczają w pisaniu. Niestety jestem kobietą. Żony mieć nie mogę. Muszę pisać w nocy, lub zaangażować siłę pomocniczą. Ubezpieczalnia mi tego nie zabrania.
Zatem, jak powiadam, na papier patrzeć nie mogę. Dlatego rzadko zaglądam do notatek z praktyki prywatnej. Wreszcie raz zdobyłam się na to. Trzeba sprawdzić, ile kto winien i upomnieć się o dług. Okazuje się, że 2/3 prywatnych nie płaci w ogóle. Przeglądam notatki z ostatnich sześciu miesięcy. Każde nazwisko mi coś mówi: wszystkich pamiętam. Nowotwór. Gruźlica w końcowym stadium. Ciężka choroba serca. Przedziurawienie jelita w przebiegu tyfusu. Zapalenie otrzewnej prawdopodobnie po zapaleniu wyrostka robaczkowego. Obustronne zapalenie płuc. Wrzód żołądka z przedziurawieniem. Same ciężkie przypadki. Wszyscy już nie żyją. Prawie wszyscy wzywali w stanie beznadziejnym. Ci, którzy daliby się wyleczyć, ograniczyli się do jednej wizyty. Więcej nie przyszli.
Tak wygląda praktyka wiejska. Bo 90% pacjentów na prowincji to chłopi. Dlatego mam w praktyce prywatnej 50% śmiertelności.
Żyją ci, którzy przyszli po świadectwo lekarskie z powodu pobicia. Neurastenicy z urojoną chorobą. Kobiety, które zgłosiły się do przerwania ciąży. Prawie wszyscy zamożniejsi klienci, których stać na leczenie.
Muszę policzyć, kto umarł w ostatnim roku z ubezpieczonych. Pamiętam wszystkich. Około dwunastu osób. Dwa nowotwory. Trzech gruźlików. Jeden starzec z niedomogą krążenia. Kilkoro niemowląt. Przez ambulatorium przesunęło się około 3.000 ubezpieczonych.
0,4% śmiertelności.



Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Zofia Karaś.