Pamiętniki (Pasek)/Rok pański 1687
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Pamiętniki |
Rozdział | Rok pański 1687 |
Redaktor | Jan Czubek |
Wydawca | Polska Akademja Umiejętności |
Data wyd. | 1929 |
Druk | Drukarnia Uniwersytetu Jagiellońskiego |
Miejsce wyd. | Kraków |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Pobierz jako: EPUB • PDF • MOBI Cały tekst |
Indeks stron |
zacząłem tamże w Olszowce, gdzie już mi ekspirowała[1] arenda, to jest, rok jedenasty dzierżawy mojej. Wywoziłem tedy rzeczy potrosze do Madziarowa, bom już był Smogorzow puścił pasierbowi przed rokiem, a puściłem in eadem qualitate[2], jakom go odebrał i trzymał przez lat podobno 17, to jest, grunty dobre, wyprawne, które zastałem był po arendarzach bardzo zeszpecone; budynki dobre, restaurowane, sady poszczepione, lassy zapuszczone i nic nie naruszone, co jest raritas[3] u ojczymow, terminy prawne uspokojone, na ktore wiele łożyłem kosztu i pracy. Gdyż ś. p. pan Łącki kupił był tę majętność na sposoby; nie mając tak wiele piniędzy na zapłacenie jej, nazaciągał był długow u klasztorów i niektóre evictiones in fundo[4] zostawił; oprocz tego successores[5] pierwszej jego żony, de domo[6] Grodzickiej, czynili iure[7] o wniosek[8] jej, jako to panowie Gomoleńscy i Lubańscy. Więc że uterque[9] pretendowali sobie proprietatem[10] tej sukcessyej, ja zaś tego potrzebowałem, żeby warownie[11] dać, komu de iure debebatur[12], i żeby drugi raz nie płacić jednej sumy, o to tedy między nami była dyskwizycya[13], kłotnie, egzekucye, najazdy, wyganiania, bitwy, consequenter[14] i basarunki, przez co ja straciłem wiele, a stąd i insze rodziły się okazye z moją szkodą. To to tak pojąć wdowę z dziećmi i z kłopotami; pierwszy mąż zaciągnie długi, zostawi kłopoty, dzieci, litigia[15], a ty dla cudzych interessow uschniesz, zdrowie stracisz; cobyś miał sobie uzbierać, wydasz na prawo i jeszcze zarobisz sobie na niewdzięczność miasto podziękowania. Ja to kładę pro memento[16]; kto ma tak uczynić, do mnie na radę.
Na same tedy prawie wyderkafy[17], terminy prawne, wesela, obłoczyny, professye[18] corek, których było pięć, pracowałem. Rachowałem jednak owe wydatki, ktorych narachowało się przez te lata 40 tysięcy. To wszystko na jedno pasierba uniżenie a przyjacioł instancyą darowałem, nawet i dożywocia ustąpiłem, nic za nie nie wziąwszy; nawet pierzcień, ktory mi była dała żona na zmowę[19], oddałem, żeby przy mnie nic nie przysychało cudzego. Przyznawali to sami jego krewni, żebym go był mogł wykwitować z Smogorzowa, gdybym był chciał.
- ↑ kończyła się
- ↑ w tymże stanie
- ↑ rzecz rzadka
- ↑ zabezpieczone na majątku
- ↑ spadkobiercy
- ↑ z domu
- ↑ kroki sądowe
- ↑ posag
- ↑ obie strony
- ↑ własność
- ↑ niezbicie, z wszelkiemi formalnościami
- ↑ prawnie należało się
- ↑ dochodzenie, spór
- ↑ w następstwie
- ↑ kłótnie
- ↑ dla przestrogi
- ↑ Wyderek l. wyderkaf — suma pożyczona na zastaw, z warunkiem odkupu.
- ↑ Trochę przesady: wesele było jedno (por. str. 438), obłóczyn zaś i profesyj troje. Barbara i Marjanna (młodsza) zostały bernardynkami w klasztorze św. Józefa w Krakowie, Aleksandra koletką na Stradomiu, a czwarta, Marjanna (najstarsza) jeszcze za życia ojca wstąpiła do klasztoru św. Józefa i została przez niego wyposażona — a wszystkie cztery miały posagi, ubezpieczone w Smogorzewie.
- ↑ Zmowa — zaręczyny.