12. „Czemu Pan się nie żeni? — pytają ciekawi — tyle oczu dziewczęcych w panieństwie się łzawi, a pan trwa tak niezłomnie na bezżennym szańcu?“ „Wybierz wreszcie dziewoję — o szczęścia wybrańcu!“ „A poco mam się żenić — rzecze Pan Ignacy? „Nie potrza mi posagu, auta, ni płacy! „Dziś losy na bezżennych są wielce łaskawe: „na gazie ugotuję rankiem świetną kawę, „wieczorem zaś herbatę — i tak bez zachodu „sam sobie jestem panem i nie cierpię głodu! „Gaz zastąpi mi świetnie domowe ognisko — „Więc do licha w okowach ma jęczeć chłopisko?