11. „To pani bez służącej? — pyta się sąsiadka — „jak pani sobie radzi? — prawdziwa zagadka!“ „Ach! Droga pani Zosiu! Już mija rok blisko, „jak bez służby się pali domowe ognisko! „Co miesiąc miałam nową i droższą dziewczynę, „a każda do narzekań znalazła przyczynę! „Tej było za wysoko, a tamtej za nisko, „a wszystkie narzekały na złe palenisko — „Zna Pani pruskie kuchnie — szczyt ludzkiej głupoty! „Wyrzuciłam piec z kuchni i znikły kłopoty, „bo z piecem poszło dziewczę — i gotuję sama „na gazowym piecyku! I ot cała drama!“ „Więc Pani bez służącej? To jednak zagadka!“ „Zagadkę tę rozwiązać łatwo, jakby z płatka, „jeżeli jest gaz w domu — służka każdej pory, „oddany i usłużny, i bez „Kasy Chorych“!