Panię młode z żołnierzem starym
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Panię młode z żołnierzem starym |
Pochodzenie | Ogród fraszek |
Redaktor | Aleksander Brückner |
Wydawca | Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej |
Data wyd. | 1907 |
Miejsce wyd. | Lwów |
Źródło | Skany na commons |
Inne | Cały tom II |
Indeks stron |
Z starym grzecznym żołnierzem, panię młode głupie,
Na bankiecie przy ludzi zwadziwszy się kupie,
Że go Jasiem nazowie, srodze go to nęka.
Pojedynkowi serce nie zdole i ręka;
Jeśli kupą żołnierzow, pełen Kraków wszędzie, 5
I on się pewnie na nię do zwady zdobędzie.
Więc balwierza przekupi, gdzie się żołnierz galał,
Żeby mu jak najlepiej oczy mydłem zalał.
Wpadnie z nabitym kulmi pistoletem trzoma.
Aż chłopiec, z pańską szablą stojąc u drzwi, co ma 10
Gardła zawoła: przebóg, dobrodzieju! zdrada.
Porwie się ten, a widząc, że nierówna zwada,
Pałasza niema w ręku, oczy mydło ślepi,
Więc jąwszy za ramiona, co może najlepiej
Cyrulikiem się chyżym zasłoni obrotem. 15
Skoro ten swej niecnoty przypłaci żywotem.
Doda mu chłopiec szable. Widząc błąd pan młody,
Oraz z asistencyą łbem przemierzy wschody.
Żołnierz za nim w fartuchu, głowy połowicę
Ogoliwszy, goniąc go przez całą ulicę. 20
A kto był na odwodzie, choć; jegomość kwapił,
Wziąwszy we grzbiet albo w łeb, w rynsztoku się napił.
Patrzając ludzie zewsząd na onę turnieją,
Że jeden kilkudziesiąt żonie, drwią i śmieją.