<<< Dane tekstu >>>
Autor Jan Kasprowicz
Tytuł Pani Pawłowa
Pochodzenie Mój świat
Pieśni na gęśliczkach i malowanki na szkle
Wydawca Instytut Wydawniczy „Bibljoteka Polska“
Data wyd. 1926
Druk Zakłady Graficzne Instytutu Wydawn. „Bibljoteka Polska“
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
III.

Kochana Pani Pawłowa,
Toć każdy z nas ją pamięta.
I owszem, wszak dotąd żyje
I chowa swoje wnuczęta.

Pewnego rana, raniutko,
Przyniosła mi kawę w garnuszku
I z białą serwetą w ręku
Usiadła na mojem łóżku:

„Słyszałam o tem“ — zagadnie,
„Wieść do mnie przychodzi mnoga,
Że ludzie się włóczą po świecie,
Szukając Pana Boga.

Że o tem wszystkiem też stoi
W niejednej uczonej księdze
I że się ludzie wciąż skarżą
Na swoją ludzką nędzę. —

A mnie się zdaje — słyszycie,
Jak wróble pod dachem świergocą?
To wiosna do naszej izdebki
Wciska się całą mocą.

Wstańcie i idźcie do lasu,
Do tego idźcie potoku,
Gdzie tak, — wiem o tem, — lubicie
Siadywać każdego roku.

Pełno tam jaskrów złocistych,
Szerokich, jak moje dłonie,

Pan Bóg tam stoi nad nimi
W swojej słonecznej koronie.

A idąc miedzami do lasu,
Na nasze popatrzcie się łany,
Wnet się nam owies wykłosi,
Sprawi to Pan Bóg kochany.

Idźcie do mojej stajenki,
Spojrzyjcie na moje bydlęta:
Z bożego żyją obroku
Karmi je wola prześwięta.

Mojemi karmi je dłońmi
I niech tam będzie, co będzie,
Na niebie jest Pan Bóg i ziemi,
On z nami jest tutaj i wszędzie.

On wiosną, On zimą i latem,
On w naszej jest żniwnej jesieni
Niech piszą, co chcą, o tem księgi,
Toć tego już nic nie odmieni.

Wdzięczna mu jestem za wszystko,
Za chleb i za garstkę barłogu
I mówię: nie warto go szukać,
Gdyż człek jest przy Panu Bogu.“

Kochana Pani Pawłowa,
Przynosi mi kawę w garnuszku
I plecie, co jej się widzi,
Siedząc na mojem łóżku.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Jan Kasprowicz.