[105]
KOLĘDA 111.
Wołki duchowne.
Woły moje, woły moje, wszystkie wnętrzne siły,
Nie chodźcie tam, nie chodźcie tam kędyście błądziły.
Trzeba w insze lasy, z naturą za pasy.
Woły moje, woły moje, nie chodźcie na góry,
Nie chodźcie tam, nie chodźcie tam, gdzie szkodliwe chmury,
Co wszystko złe rodzą, każdej cnocie szkodzą
Woły moje, woły moje, nie chodźcie do boru,
Nie chodźcie tam, nie chodźcie tam, gdzie ciernie uporu:
Nie chodźcie na rolą, za swą własną wolą.
Woły moje, woły moje, nie chodźcie na pole,
Gdzie chytry wąż, chytry wąż ukrywa się w dole:
Uchodźcie tej zdrady, i do złego rady.
Woły moje, woły moje, nie chodźcie do sadu,
Kędy nie masz, kędy nie masz prostej drogi śladu:
Bójcie się zabłądzić, złe dobrem osądzić.
Woły moje, woły moje, nie chodźcie do wody,
Nie chodźcie tam, nie chodźcie tam gdzie płyną niezgody,
Nie chodźcie w te knieje, gdzie miłość wątleje.
Woły moje, woły moje, nie chodźcie na trawy,
Kędy żarty, kędy żarty i próżne zabawy:
Nie chodźcie na rynek, gdzie język jak młynek.
Woły moje, woły moje, nie chodźcie do dworu,
Nie uczcie się, nie uczcie się pysznego humoru:
Nie chodźcie za wrota, gdzie nie miła cnota.
Woły moje, woły moje, nie chodźcie na taniec,
Uważajcie, uważajcie, w każdej sprawie koniec:
A Bóg niechaj będzie końcem waszym wszędzie.
Woły moje, woły moje, nie chodźcie do kuchnie,
Nie chodźcie tam, nie chodźcie tam, gdzie jaki grzech cuchnie:
Zamykajcie oczy, bo tam złodziej wskoczy.
[106]
Woły moje, woły moje, zamykajcie uszy,
Póki was ten, póki was ten zdrajca nie ogłuszy,
Na Pańskie przestrogi, i zbawienne drogi.
Woły moje, woły moje, dla Boga was proszę,
Niechaj z wami, niechaj z wami szkody nie ponoszę:
Bo jak się uprzecie, marnie poginiecie.
Woły moje, woły moje, rozumne bydełka,
Już odrzućcie, już odrzućcie swej woli skrzydełka:
Stańcie mężnie w kroku, u Pańskiego boku.
Woły moje, woły moje, pójdźcie do stajenki,
Gdzie Pan Jezus, gdzie Pan Jezus spoczywa maleńki:
Nie chodźcie do izby, gdzie światowe cizby.
Woły moje, woły moje, pobieżmy do niego,
Przywiążmy się, przywiążmy się do żłobeczku jego:
Czekajmy na straży na pańskie rozkazy.
Woły moje woły moje z serdecznej ochoty,
Wyskakujmy wyskakujmy do jego roboty:
Nie chodźmy do gnoju, z pańskiego pokoju.
Woły moje, woły moje na Boga żywego,
Poprzysięgam, poprzysięgam nie chodźcie od niego:
Chyba gdzie wam każe i drogę pokaże.
Woły moje, woły moje do zgonu samego,
Trzymajcie się, trzymajcie się Pana tak dobrego;
I na wieki wieczne, służcie mu statecznie.
|